Oleksiejczuk ma nowy cel. "Najpierw matura, potem MMA"

Sporty walki

- Spodziewałem się, że wejdzie w nogi. Moje walki tak wyglądają, że zazwyczaj zaczynam w "stójce". Rozkręcam się i rywale wchodzą mi w nogi żebym stracił równowagę. Wykorzystują to, że jestem jeszcze młody i szczupły - powiedział Cezary Oleksiejczuk zawodnik MMA po wygranej walce z Jackiem Bednorzem.

Mateusz Borek: Miałeś dzisiaj duże wsparcie poza matą?

 

Cezary Oleksiejczuk: Miałem ogromną motywację żeby wygrać tę walkę. Na trybunach obserwowali mnie rodzice, przyjaciele. Jak walczę w Lublinie zawsze mam ogromne wsparcie. Cieszę się, że udało mi się zakończyć walkę w pierwszej rundzie i to przez "poddanie z dołu". Trenowałem ten element na treningach, udało mi się to wykorzystać, więc tym bardziej jestem zadowolony, że to zaowocowało.

 

Czy w tej walce to był Jacek Bednorz którego się spodziewałeś czy zaskoczył Cię czymś i zawalczył inaczej niż analizowaliście z trenerami?

 

Spodziewałem się, że wejdzie w nogi. Moje walki tak wyglądają, że zazwyczaj zaczynam w "stójce". Rozkręcam się i rywale mi wchodzą w nogi żebym stracił równowagę. Wykorzystują to, że jestem jeszcze młody i szczupły. Nie mam jeszcze tej masywnej budowy cała, dlatego moi przeciwnicy chcą mnie zdominować w parterze.

 

Jak wygląda podział kompetencji w Twoim gronie trenerskim?

 

Mowę motywacyjną zawsze ma mój brat Michał Oleksiejczuk i oczywiście słowo kluczowe ma trener Mirosław Oknińskiego. Mój szkoleniowiec zawsze stwarza dobrą atmosferę na treningach, że aż chce się trenować. Robert Roszkiewicz, z którym trenuję zapasy i bardzo mi pomaga. Razem wszyscy dbamy o mój rozwój.

 

Cały wywiad z Cezarym Oleksiejczukiem w załączonym materiale wideo.

Mateusz Borek, NP, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie