Wirtualny Borek ocenia Polaków po Łotwie: Cieszmy się, ale rywal miałby problem z utrzymaniem się w naszej lidze

Piłka nożna

Reprezentacja Polski nie dała żadnych szans Łotwie i po hat-tricku Roberta Lewandowskiego jest blisko awansu do Euro 2020. Czy czwartkowe spotkanie powinno nieco uspokoić kibiców Biało-Czerwonych? - Cieszmy się z wyniku, ale nie możemy zapominać z kim graliśmy. Reprezentacja Łotwy miałaby problem z utrzymaniem się w naszej Ekstraklasie - ocenił Mateusz Borek.

Bożydar Iwanow: Momentami na pewno nie był to mecz łatwy do komentowania. W studiu ekspres do kawy kilkukrotnie nawet sam się włączył. Pierwszych dobrych kilkanaście minut, kiedy zdobyliśmy dwie bramki. Zachwycaliśmy się grą Sebastiana Szymańskiego, który wyszedł od pierwszej minuty i pokazał się z bardzo dobrej strony. Oczywiście, pamiętamy z kim grała nasza reprezentacja.

 

Mateusz Borek: Po okresie, w którym hołdowaliśmy tezie, że Polska skrzydłowymi stoi, ostatnio z wyjątkiem Kamila Grosickiego tych skrzydłowych nam brakowało. To był dobre wejście, a może nawet bardzo dobre, Sebastiana Szymańskiego w reprezentację. On jednak już wchodząc do mocniejszej ligi pokazał, że mentalnie jest gotowy do większej piłki. Sebastian grał w tym meczu zrywami - świetnie zaczął, potem się schował, ale wrócił do gry. Ma wiele elementów, które pomogą reprezentacji. Ma zmysł do gry kombinacyjnej, szuka gry do przodu, szuka przewagi, ale nie zapominajmy o kilku sprawach. Sebastian również dobrze pracuje w odbiorze, a tego może nie widać na pierwszy rzut oka.

 

Kamil Grosicki w meczu z Łotwą miał "dobre liczby", zanotował dwie asysty. Brakowało mu chyba tylko skuteczności pod bramką rywali. Do innych elementów ciężko się przyczepić. Tym bardziej że na boisku nie miał zbyt wiele przestrzeni, bo tak usposobiony był przeciwnik.

 

Cieszmy się z wyniku, ale nie możemy zapominać z kim graliśmy. Dobrze nam się to spotkanie ułożyło, bo po kilkunastu minutach już prowadziliśmy dwoma bramkami. Reprezentacja Łotwy miałaby problem z utrzymaniem się w naszej Ekstraklasie. Każdy z naszych zawodników miał sporo miejsca i robił to, na co miał ochotę. Mam wrażenie, że Kamilowi dzisiaj zabrakło spokoju pod bramką rywali. Gdyby Grosicki dołożył do swoich atutów skuteczność pod bramką to kosztowałby 25 milionów euro i nie grałby w Hull City. Takie są fakty.

 

Jak oceniasz występ Macieja Rybusa? W studiu nie byliśmy jednogłośni w tej sprawie. Myślisz, że dzisiaj zapewnił sobie miejsce na lewej stronie obrony? Czy jeszcze tego czasu na boisku u selekcjonera Jerzego Brzęczka spędził za mało?

 

Maciej Rybus był na boisku nierówny. Z piłkarzy lewonożnych w reprezentacji ma na pewno najbardziej rozwinięty zmysł do gry kombinacyjnej. Selekcjoner dobrze wiedział, że w tym spotkaniu będziemy prowadzić grę i więcej czasu spędzimy na połowie przeciwnika. Potrzebował takiego zawodnika jakim jest Rybus. Kilka razy jednak zachował się nonszalancko i nieodpowiedzialnie. Raz w bardzo prosty sposób dał się oszukać rywalowi, który wszedł w pole karne i szukał szansy do sfinalizowania akcji. Jedna ważna sprawa, Rybus jest gotowy do gry na 70 %, on cały czas gra na środkach przeciwbólowych. On powinien poddać się zabiegowi, a ciągle przeciąga tę sprawę i walczy z czasem. Na wysokim poziomie, w poważnej piłce, taka sprawa jest przyczyną wielu błędów. Cały czas martwią mnie niecelne wyprowadzenia piłki Janka Bednarka. Chłopak z Premier League musi sobie z tym radzić lepiej. Bardzo solidne spotkanie zagrał Tomasz Kędziora. Podobał mi się Grzegorz Krychowiak, który udowodnił swoją wysoką dyspozycję. Skupia się coraz więcej na ofensywie.

mt, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie