Iwanow: Mentalność i charakter. Legia lubi wygrywać w trudnych momentach

Piłka nożna
Iwanow: Mentalność i charakter. Legia lubi wygrywać w trudnych momentach
fot. Cyfrasport

Legia bywa jak feniks. Umie się odradzać. Kiedy wieszczy się jej porażkę, upadek, potrafi właściwie zareagować. Wyjść z klinczu, podnieść się po knock-downie. A mecz z Lechem to zazwyczaj najlepsza ku temu okazja.

Zespół z Warszawy potrafi takie pojedynki po prostu wygrywać. Jak słusznie zauważył po meczu Aleksandar Vuković, nie tylko umiejętnościami, ale przede wszystkim mentalnością i charakterem. To wszystko przyda się legionistom także w następnych dniach: najpierw do stolicy przyjedzie Wisła Kraków, potem Legię czeka wizyta na Widzewie w meczu Pucharu Polski.

 

Energia na dwa kolejne prestiżowe mecze została przy Łazienkowskiej pobrana wczoraj. Okoliczności tego meczu nie były dla Legii sprzyjające. Wicemistrz Polski był po dwóch z rzędu porażkach. Oczy kibiców kuła dopiero dziewiąta lokata w tabeli. Nie w pełni sił był lider środka pola Walerian Gvilia, który rozpoczął to spotkanie na ławce. Do końca trwała walka o postawienie na nogi Igora Lewczuka. Za kartki pauzował Artur Jędrzejczyk. Urazy leczą Cafu i Marko Vesović. Drużyna z Warszawy w wielu miejscach była osłabiona. Do tego na trybunach pojawiła się kolejna „efektowna oprawa”. Pomysłowość fanów, którzy tym razem przedstawili portret uśmiechniętego prezesa Dariusza Mioduskiego, któremu zarzuca się, iż mówi, że „wszystko jest super, więc czego od nas chcecie”, a zadowalających wyników brak, mimo kunsztu twórców tego transparentu na pewno nie była dla właściciela klubu przyjemna.

 

Szybkie dwie żółte kartki dla bocznych obrońców Luisa Rochy i Michała Karbownika. Do tego jeszcze stracona bramka. Aleksandar Vuković i jego drużyna stanęli jednak w tym trudnym momencie na wysokości zadania. Serb podjął właściwe, choć niełatwe, decyzje. Po trafieniu Darko Jevticia nie ściągnął z boiska marnującego nie tylko dobre sytuacje, ale i podającego źle, Arvydasa Novikovasa. Usunął z boiska Rochę, przesunął na jego pozycję Pawła Wszołka, zmienił stronę Michałowi Karbownikowi, a do wsparcia mocno pracującego Jose Kante dołączył Jarosława Niezgodę. To on po świetnym podaniu Domagoja Antolicia stworzył sytuację, która dzięki błędowi lechitów dała wyrównanie autorstwa wyśmiewanego od początku z trybun Novikovasa.

 

„Vuko” poszedł jeszcze dalej – chwilę po tym dał zadebiutować 18-letniemu Maciejowi Rosołkowi, który po świetnym zagraniu Antolicia – dla mnie cichego bohatera tego meczu – wykorzystał nieporozumienie bramkarza z Robertem Gumnym i, mimo złego przyjęcia, dał Legii zwycięskiego gola. Debiut–marzenie, choć jeszcze kilka minut wcześniej na wielu widzów pukało się w czoło, kogo trener w tak trudnym momencie wpuszcza… Wojciech Kowalczyk i Dawid Janczyk. To dwa pierwsze z brzegu nazwiska, które przychodzą mi do głowy, gdy myślę o nastolatkach, którzy mieli na Łazienkowskiej podobne „wejście smoka”. Rosołek nie ma z pewnością tak krnąbrnego charakteru jak wyżej wymienieni, ale dostał od Legii podobną szansę i teraz tylko od niego zależy jak z niej dalej będzie korzystać. A po latach nadmiernego „podziwiania” wielu niewypałów z zagranicy, Legia znów może mieć więcej swoich lokalnych bohaterów. Jest już Radosław Majecki, jest Karbownik, pokazuje się też Mateusz Praszelik, teraz szerszej widowni pokazał się Rosołek.

 

Od miesięcy wiele mówimy o szkoleniu w Poznaniu czy Zagłębiu Lubin. Ale w tym sezonie na drugim miejscu w Pro Junior System tuż za ŁKS-em jest właśnie Legia. Siedziba Akademii Legii w Książenicach pod Grodziskiem Mazowieckim rośnie jak na drożdżach i za jakiś czas takich chłopaków w pierwszym zespole z Warszawy może być więcej. Szacunek dla „Vuko”, że już nie boi się na nich odważnie stawiać. Brawa dla ludzi Piotra Kobiereckiego z drugiego zespołu, że ich kształtuje. I przydałoby się też mniej „hejtu” wobec Mioduskiego. Realizacja projektu „Akademia Legii”, gdzie warunki będą odpowiadały tym, które tak zachwycają nas w wielkich europejskich klubach, to jego oczko w głowie i zasługa. Wynik sportowy tu i teraz? Nie zawsze się uda. Ale Legia będzie mieć wreszcie fundament, na którym będzie można coś trwałego zbudować.

Bożydar Iwanow, seb, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie