PlusLiga: Jurajscy Rycerze nie zwalniają tempa! Kolejny triumf ekipy z Zawiercia
Żaliński: Ósemka PlusLigi to dla nas absolutne minimum
Malinowski: Pojawiły się demony sprzed czterech dni
W spotkaniu 2. kolejki PlusLigi ekipa Aluronu Virtu CMS Zawiercie pokonała we własnej hali Indykpol AZS Olsztyn 3:1 i dzięki temu utrzymuje status niepokonanej drużyny u progu sezonu. MVP meczu został wybrany Alexandre Ferreira.
Oba zespoły w pierwszej kolejce PlusLigi wygrały swoje meczu po pięciosetowych bojach. Olsztynianie pokonali u siebie Cerrad Czarnych Radom, natomiast zawiercianie zwyciężyli w Lubinie Cuprum. Dla jednych z tych drużyn środowe starcie było okazją do kontynuowania passy.
Po wyrównanych pierwszych wymianach, zawiercianie szybko odskoczyli od olsztynian na kilka punktów. Na jedno "oczko" zdobyte przez AZS, rywale odpowiadali kilkoma udanymi akcjami. Ponadto ekipa Aluronu bardzo dobrze czuła się w polu zagrywki. Prym w tym elemencie wiódł Mateusz Malinowski. Po jego serwisach miejscowi prowadzili już 16:10. Dobre przyjęcie sprawiało, że Michał Masny czuł się bardzo swobodnie na rozegraniu. Jeżeli dodamy do tego indywidualne błędy siatkarzy Indykpolu, to nie może dziwić pewny triumf gospodarzy w inauguracyjnej partii, którą zakończył atakiem blok-aut Malinowski.
Zespół ze stolicy Warmii i Mazur wyciągnął wnioski z pierwszej odsłony i zdecydowanie lepiej rozpoczął drugiego seta. Przede wszystkim dało się zauważyć lepsze przyjęcie zagrywki oraz większą skuteczność w ataku. Przy stanie 12:12 zawiercianie pogubili się z wyprowadzeniem akcji, co wykorzystali przyjezdni, wychodząc na prowadzenie po ataku ze środka Mateusza Poręby. Były to jednak miłe złego początki, gdyż od stanu 15:15 zawiercianie zdobyli trzy punkty w jednym ustawieniu. Duża w tym zasługa zagrywek Marcina Walińskiego oraz świetnej grze w obronie libero Taichiro Kogi. Nie był to jednak decydujący moment w tej odsłonie. Podopieczni Marka Lebedewa pozwolili akademikom na dogonienie się. AZS doprowadził do remisu przy serwisie Wojciecha Żalińskiego. Kibice byli świadkami gry na przewagi. W niej gości poszli za ciosem i po ataku z prawego skrzydła Jana Hadravy, doprowadzili do remisu w meczu.
Początek trzeciej partii mógł zwiastować powtórkę z pierwszego seta, ponieważ zawiercianie wyszli na prowadzenie 10:7. Po bloku na Walińskim olsztynianie doprowadzili jednak do remisu 11:11. Od tamtej pory kibice oglądali zaciętą rywalizację z minimalną przewagą gospodarzy (17:15). Wśród gości wyróżniał się środkowy Mohammad Seyed. Jego dobra dyspozycja nie wystarczyła jednak w samej końcówce, w której Alruon wrzucił wyższy bieg. Alexandre Ferreira przedarł się przez blok Indykpolu, zapewniając ponowne prowadzenie w tym spotkaniu swojemu zespołowi.
Czwarty set to kolejny raz wyrównany początek (9:9) z rozpędzającymi się mozolnie Jurajskimi Rycerzami. Kiedy w ataku pomylił sie Seyed, uderzając w siatkę, na tablicy świetlnej widniał rezultat 17:14 dla gospodarzy. Po asie serwisowym Ferreiry sytuacja AZS-u mocno skomplikowała się. W następnej akcji punkt zdobył Waliński i miejscowi byli już o krok od zwycięstwa (22:17). Mimo ambitnych prób przyjezdnych i niemal dogonieniu rywali (23:22), sprytna kiwka za blok Walińskiego zapewniła triumf Jurajskim Rycerzom.
MVP spotkania: Alexandre Ferreira
Aluron Virtu CMC Zawiercie - Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:16,24:26,25:21,25:23)
Przejdź na Polsatsport.pl