Feio: Świderski przeszedł transformację. Teraz to człowiek-wykończenie

Piłka nożna
Feio: Świderski przeszedł transformację. Teraz to człowiek-wykończenie
fot. PAP

Przez kilka tygodni Xanthi, prowadzone przez znanych doskonale z pracy w Polsce Kiko Ramireza i Goncalo Feio, było jedną z rewelacji greckiej Superligi. Zespół zajmował drugie miejsce w tabeli ustępując jedynie gigantowi z Pireusu. Teraz drużyna złapała lekką zadyszkę, a w sobotę zagra niezwykle trudny mecz właśnie z Olympiakosem.

O specyfice tej ligi, dziwnym punktom regulaminu i robiącym furorę w Grecji Karolu Świderskim opowie Goncalo, który – jak pamiętacie- był ekspertem Polsatu Sport m.in. przy meczach Ligi Mistrzów czy spotkań narodowych reprezentacji.

 

Bożydar Iwanow: Z przyjemnością, ale i sporym zaskoczeniem spoglądałem na tabelę ligi greckiej przez jakiś czas. Długo byliście na drugim miejscu w klasyfikacji. Zaczęliście rozgrywki lepiej niż dużo mocniejsze personalnie i budżetowo AEK czy PAOK…


Goncalo Feio: Po sześciu kolejkach byliśmy tuż za Olympiakosem. Mieliśmy na koncie pięć wygranych i porażkę w Larissie. Obrońcy tytułu - pięć zwycięstw i remis. Potem była przerwa na kadrę i nie wpłynęła ona na nas korzystnie. Zaraz po niej ulegliśmy Arisowi tracąc gola już w pierwszej minucie. Ostatnio polegliśmy na Krecie z OFI. I tak jest ciągle nieźle, bo jesteśmy na czwartej pozycji. Celem jest zajęcie lokaty w „szóstce” do zakończenia sezonu zasadniczego. Potem chcemy powalczyć o eliminacje Ligi Europy. Trzeba zająć w grupie mistrzowskiej co najmniej piąte miejsce.


W jakim systemie gra się w tym sezonie w Grecji?


Najpierw klasycznie: 26 kolejek czyli 14 zespołów gra dwa razy ze sobą jak wszędzie, raz w domu, raz na wyjeździe. Potem liga jest dzielona. Pierwsza szóstka z zachowaniem punktów walczy o mistrzostwo i puchary. Ale nie jak u nas, tylko po jednym spotkaniu z jednym rywalem. Lecz po dwa – tak jak w zasadniczym sezonie Zostaje więc jeszcze 10 spotkań. Na dole to samo. Tyle, że ostatni spada bezpośrednio. Drugi od końca gra baraże o pozostanie w elicie z drugim zespołem drugiej ligi.


Jaki jest poziom ligi? Wiemy, że reprezentacja przeżywa kryzys. W europejskich pucharach oglądamy jedynie Olympiakos Pireus, który jako jedyny przebrnął przez eliminacje do Ligi Mistrzów.


Z pewnością to liga dwóch prędkości. PAOK może płacić swojemu trenerowi nawet 2 mln euro rocznie. Za te pieniądze da się zbudować drużynę na cały rok. Olympiakos być może sprzeda do Arsenalu Podence za 25 mln euro. To są kwoty nieosiągalne dla wielu innych klubów razem wziętych…


A jednak PAOK-u nie ma w Europie…

 

To, że odpadli z eliminacji do Ligi Mistrzów było do przewidzenia, na ich drodze stanął przecież Ajax Amsterdam. Ale już porażka ze Slovanem o Ligę Europy mocno zabolała. AEK nie sprostał Trabzonsporowi, a przecież klub z Aten rok temu grał w grupie Champions League. Atromitos widzieliście na tle Legii. Nie mam punktu odniesienia, bo nie oglądałem go w ubiegłym sezonie, ale podobno stracili wiele ze swoich atutów sprzed kilku miesięcy.


Dlaczego po świetnym starcie Xanthi ma nieco gorszy okres?


To wynika z charakterystyki ligi, temperamentu i emocjonalności piłkarzy. Jeżeli łapiesz dobrą passę wszystko się układa, idziesz prawem serii, drużyna czuje pewność siebie i wygrywa. Jedna wpadka burzy ten stan rzeczy. Tak było i z nami, ostatnie spotkanie powinniśmy już wygrać. W środku tygodnia przegraliśmy też pierwszy mecz Pucharu Grecji, ale zagraliśmy praktycznie inną jedenastką, musieliśmy sprawdzić i ograć mniej występujących piłkarzy. Ale to było wkalkulowane. Mamy jeszcze rewanż, rywalem jest zespół z drugiej ligi, a ulegliśmy jedynie 1-2.


Jak prezentują się w Xanthi piłkarze dobrze znani z polskiej ligi?


Jean Barrientos zaczął bardzo dobrze, strzelił gola i miał asystę w wygranym meczu z AEK. Potem zaczął wchodzić z ławki, a dziś niestety nie będzie go w kadrze bo ma kontuzję. Thibaut Moulin dołączył do nas późno. Był bez rytmu meczowego więc musieliśmy go spokojnie wprowadzać. Jest graczem środka pola, przyzwyczajonym do zespołów, które prowadzą grę, są dużo przy piłce, a my stosujemy nieco inną strategię. Więc musi się przestawić, ale to wielki piłkarz, nie będzie z tym problemu. Z Aleksandarem Kovaceviciem, który gra wszystko od początku do końca jest ciekawa sprawa. Dostał ostatnio czwartą żółtą kartkę, ale w Grecji klub może sobie wybrać, w jakim meczu upomniany zawodnik ma odbyć karę! W ciągu najbliższych czterech kolejek! Z czymś takim nigdzie się nie spotkałem. Możemy coś zaplanować, przeanalizować, w którym z najbliższych spotkań będzie nam najmniej potrzebny. Wybraliśmy spotkanie za trzy kolejki….


I na koniec jak odbierasz głosy z Polski, że Karol Świderski z PAOK-u powinien jak najszybciej dostać szansę w pierwszej reprezentacji?


Jest liderem klasyfikacji strzelców, z sześcioma bramkami na koncie. To o czymś świadczy. A przecież nie zaczynał sezonu jako zawodnik podstawowy. Wygrał miejsce w składzie swoją pracą i skutecznością. Obserwując go widzę jednak, że jest to już inny piłkarz niż w Polsce. Dziś to napastnik pola karnego, mocna dziewiątka, dobrze grający głową i strzelający głównie z „szesnastki”. W Polsce grał częściej między liniami, jako drugi napastnik, często strzelający spoza pola karnego, pracował dla innych. Tu przeszedł transformację, to on jest strzelcem, on kończy akcje. Dziś to taki „człowiek-wykończenie”.


A takich mamy w reprezentacji kilku…

 

O to chodzi. I co z tym fantem zrobić? Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik, Krzysztof Piątek – nawet jak ma gorszy okres ciągle jest w mocniejszej lidze i mocniejszym klubie. Za Karolem przemawia wiek, to rocznik 1997. Z zainteresowaniem będę się mu przyglądał także pod kątem reprezentacyjnym.

Bożydar Iwanow, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie