W Manchesterze bez litości? Taylor, Crolla i Bakole w ringu. Transmisja gali od 20:00 w Polsacie Sport Fight

33-letnia Katie Taylor (14-0, 6 KO), to instytucja w boksie kobiet. Amatorskim i zawodowym. Złota medalistka igrzysk w Londynie (2012), sześciokrotna mistrzyni Europy i pięciokrotna mistrzyni świata nie ma też sobie równych na zawodowych ringach. Pas WBA w wadze lekkiej zdobyła w siódmej walce, a wszystkie cztery pasy zunifikowała w tym roku.

 

W Irlandii jest ikoną. Kiedy na igrzyskach w Londynie stała na najwyższym stopniu podium hymn tego kraju rozbrzmiewał z taką siłą, że wydawało się iż olimpijska hala w której rozgrywano turniej bokserski wyleci w powietrze.

 

Dziś rywalką Taylor będzie dwa lata młodsza Greczynka Christina Linardatou (12-1, 6 KO), a stawką należący do niej pas WBO w wadze junior półśredniej. Urodzona na Dominikanie Linardatou ( do Grecji wyjechała będąc dzieckiem) schodziła z ringu pokonana tylko raz, z Belgijką Delfine Persoon, która ma przecież za sobą bardzo wyrównany mistrzowski pojedynek z Taylor. Nie brakowało głosów, że w czerwcu tego roku, w nowojorskiej Madison Square Garden, to ona, nie Irlandka, zasłużyła na zwycięstwo. I Taylor po tej kontrowersyjnej wygranej przeniosła się wagę wyżej.

 

Celem jest bowiem mega walka z Norweżką Cecilią Braekhus, królową kategorii półśredniej. Eddie Hearn planuje ten hit w nadchodzącym roku. Dla Katie Taylor byłoby to wielkie wyzwanie, ale na razie nie chce o tym mówić. Najpierw musi poradzić sobie z Christiną Linardatou, co wcale nie musi być prostym zadaniem. Greczynka uważa, że pojedynek w Manchester Arena przypominać będzie walkę kota z myszą. Tylko kto będzie dziś kotem?

 

32 letni Anthony Crolla (34-7-3, 13 KO) ogłosił, że dzisiejszy pojedynek z będzie ostatnim w jego karierze. T Manchester Arena walczył jako dzieciak, tu zakończy długą, piękną karierę. Ale mieszkający w Hiszpanii Peruwiańczyk Frank Urquiaga (13-1-1, 1 KO) nie jest chłopcem do bicia. Przegrał tylko z Edisem Tatlim, tegorocznym rywalem Teofimo Lopeza, pozostałe wygrywając ( z wyjątkiem jednego) na punkty. Przed czasem zakończył tylko pojedynek ze słabiutkim Lorenzo Rayo, cztery lata temu w Barcelonie.

 

Dla byłego mistrza świata wagi lekkiej, który jeszcze w tym roku walczył z Wasylem Łomaczenką, a dwa lata temu z Jorge Linaresem, będzie to więc bezpieczny rywal.

No i na koniec kilka słów o 27 letnim Martinie Bakole (14-1, 11KO) , rodzonym bracie Ilungi Makabu, czołowego pięściarza kategorii junior ciężkiej. Bakole nie był faworytem w starciu z Mariuszem Wachem w katowickim Spodku, w kwietniu tego roku. Miał za sobą porażkę przez nokaut z Michaelem Hunterem, więc można powiedzieć, że Mateusz Borek podczas MB Boxing Night dał mu drugą szansę. I trzeba przyznać, że sympatyczny olbrzym z Demokratycznej Republiki Konga znakomicie ją wykorzystał wygrywając z Wachem przed czasem.

 

Jak na dwumetrowego faceta ważącego 120 kg Bakole jest bardzo szybki. Zadaje serie ciosów o różnej mocy, dyktuje tempo zbyt duże dla takich jak Wach. Ale on ma większe ambicje, marzą mu się pojedynki na szczycie. Jego menedżer i trener, Szkot Billy Nelson jest przekonany, że przyjdzie taki dzień, w którym Martin będzie walczył o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Jego kolejny rywal, trzy lata starszy Amerykanin Rodney Hernandez (13-8-2, 4 KO) jest tylko jeszcze jednym przystankiem w drodze do celu.

 

To czwarty pojedynek Martina w tym roku: po wygranej z Wachem w podobny rozprawił się jeszcze z Ekwadorczykiem Ytalo Pereą i Amerykaninem Kevinem Johnsonem. Tego ostatniego znokautował 19 października. Wygląda na to, że Hernandeza czeka podobny los, Bakole nokautuje bowiem bez litości, choć z uśmiechem na ustach.

 

Transmisja gali z Manchesteru od godziny 20:00 w Polsacie Sport Fight.

Przejdź na Polsatsport.pl