Taylor: Moja prababcia byłaby ze mnie dumna
Amerykanin Mike Taylor pozostanie szkoleniowcem reprezentacji koszykarzy przez kolejne dwa lata. - Spotykam w Polsce wielu wspaniałych ludzi, kocham ten kraj. Kiedy tu przyjechałem, mój ojciec powiedział: "twoja babcia byłaby z ciebie dumna. Dzięki tobie odnaleźliśmy nasze rodzinne koneksje z Polską" - przyznał Taylor.
Łukasz Cegliński: Jak skomentuje trener nowy kontrakt i przedłużenie współpracy z reprezentacją Polski na kolejne dwa lata?
Mike Taylor: Przede wszystkim jestem bardzo wdzięczny federacji za wsparcie i szansę jaką otrzymałem. Zawodnikom, trenerom za ciężką pracę, jaką włożyli w rozwój drużyny. Przeszliśmy bardzo długą drogę do miejsca, w którym jesteśmy. Wyniki na arenie międzynarodowej i na mistrzostwach świata w Chinach są nagrodą. Jestem podekscytowany, że możemy kontynuować współpracę, spełniać marzenia i pisać historię polskiej koszykówki. Nie mógłbym być bardziej szczęśliwy.
Czy szkoli się trener w języku polskim?
Dużo mi brakuje do tego, by mówić po polsku. Spotykam w Polsce wielu wspaniałych ludzi, kocham ten kraj. Kiedy tu przyjechałem, mój ojciec powiedział: "twoja prababcia byłaby z ciebie dumna. Dzięki tobie odnaleźliśmy nasze rodzinne koneksje z Polską". Nauka języków obcych sprawia mi dużo trudności. Na szkolenie języka niemieckiego poświęciłem dużo czasu, na naukę polskiego musiałbym poświęcić jeszcze więcej. W tym momencie korzystam z tego, że tu jestem, a także doświadczeń, jakie zdobywam. Nauczyłem się kilku słów w waszym języku, ale do mówienia brakuje mi bardzo dużo.
Celem na kolejny sezon są kwalifikacje do mistrzostw Europy, walka o kwalifikacje olimpijską, ale również przebudowa zespołu. Jaki jest na nią plan?
Wyniki, jakie uzyskaliśmy w Chinach pokazują, że możemy nawiązać kontakt z drużynami europejskiego formatu. Naszym celem jest kwalifikacja olimpijska. Najtrudniejsze w sporcie jest utrzymanie poziomu, a my ostatnio go przecież podnieśliśmy. Zawiesiliśmy sobie poprzeczkę wysoko. Musimy skupić się na pracy nad trzonem naszej drużyny, a także wprowadzać kolejne pokolenie młodych zawodników. Zaczęliśmy ten proces w Chinach. Musimy go kontynuować i ustabilizować zespół.
Rezygnuje Pan z Krzysztofa Szablowskiego, a rozpoczyna ściślejszą współpracę z trenerem Arturem Gronkiem. Co takiego jest w jego stylu pracy?
Gronek jest młodym i utalentowanym trenerem, który nie boi się ciężkiej pracy. Bardzo dobrze sprawdził się na najwyższym poziomie i w wielu różnych zespołach m.in. w Stelmecie Zielona Góra. Obserwuje go i uważam, że teraz robi świetną robotę w Astorii Bydgoszcz. Uważam, że ma duży talent i potencjał. Jego osobowość pasuje do naszego sztabu, do kadry juniorów oraz drugiej reprezentacji z którymi wcześniej pracował. Myślimy o rozwoju pierwszej kadry, więc czasami musimy podejmować trudne decyzje. Mimo dobrej relacji międzyludzkiej, musimy wprowadzać świeżość w zespole. Szablowski jest moim dobrym kolegą i wykonał świetną pracę. Nie zrobił nic złego, po prostu podjęliśmy decyzję od odświeżeniu sztabu i dlatego jest z nami Artur.
Jakie obowiązki przewiduje Pan dla trenera Gronka?
Wojtek Kamiński wykonał dobrą pracę myśląc jak pierwszy trener, proponując nowe pomysły. Z prowadzeniem zespołu wiąże się dużo stresu i wiele sytuacji, w których potrzebujesz wsparcia asystentów. Gronek może wnieść do zespołu ten sam sposób myślenia. Będzie to ważny krok w jego karierze trenerskiej. Nie mogę się doczekać współpracy z zawodnikami i moim w pewnym sensie nowym sztabem.
Cała rozmowa z Mikiem Taylorem w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze