Rewolucja w Napoli?! Buntownicy mogą odejść już niedługo
Sytuacja w Neapolu nie jest najlepsza. Piłkarze otwarcie sprzeciwiają się pomysłom szefa klubu Aurelio de Laurentiisa. Ten z kolei zamierza stłumić bunt, odbierając kapitańską opaskę Lorenzo Insigne. To jednak nie wszystko...
Atmosfera w czołowym klubie Serie A popsuła się oczywiście po serii kiepskich wyników. Zamiast dotrzymywać kroku Juventusowi, Napoli znajduje się aktualnie na siódmym miesjcu w tabeli, a do drugiego Interu traci aż 10 punktów! Dodatkowym problemem są też decyzje Carlo Ancelottiego, które nie są do końca zrozumiałe przez piłkarzy. Chodzi m.in. o obsadę sztabu szkoleniowego, w którym znajdują się osoby spokrewnione ze szkoleniowcem.
Dodatkowo szef klubu Aurelio de Laurentiis postanowił ukarać zawodników za słabe wyniki. W związku z tym zorganizował im karne zgrupowanie, które miało potrwać kilka dni. Piłkarze po wtorkowym meczu z FC Salzburg (1:1) mieli więc udać się do ośrodka treningowego. Tak się jednak nie stało. W szatni po spotkaniu pojawił się syn sternika Napoli - Edoardo de Laurentiis. Po chwili przeciwstawił mu się Lorenzo Insigne.
- Powiedz ojcu, że nigdzie nie jedziemy - powiedział.
Insigne miał poparcie innych ważnych graczy - m.in. Kalidou Koulibaly'ego, Driesa Mertensa czy Jose Callejona. Na koniec Allan wykrzyczał w twarz Edoardo de Laurentiisa, by wypchał się pieniędzmi. To była reakcja na potencjalne kary finansowe dla buntowników.
Carlo Ancelotti nie pojawił się na wtorkowej konferencji prasowej po meczu z Salzburgiem, za co zostanie ukarany przez UEFA.
Z kolei de Laurentiis nie zamierza stracić kontroli nad sytuacją w Napoli. Już teraz mówi się o radykalnych krokach. Pierwszym będzie pozbawienie opaski kapitańskiej Insigne. Z klubu mają odejść za to Callejon oraz Mertens. Obaj zawodnicy mogą być zainteresowanie przenosinami do Chin. Sytuacja Allana - po tym, co zrobił w szatni - też nie jest jasna.
Z pewnością najbliższe dni oraz tygodnie będa niezwykle gorące...
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze