Z betonowego boiska na Chapín. Jak wyglądała kariera Piszczka w kadrze?

Piłka nożna
Z betonowego boiska na Chapín. Jak wyglądała kariera Piszczka w kadrze?
fot. CyfraSport

Zaczynał na betonowym boisku w Goczałkowicach-Zdroju, by w wieku 21 lat wybiec z "orzełkiem na piersi" na Estadio Municipal de Chapín, w towarzyskim spotkaniu z Estonią (4:0). Pierwszego dnia do szkoły, zamiast torby ze słodyczami, zażyczył sobie piłkę. Determinacja poskutkowała 65. spotkaniami w narodowych barwach. We wtorek licznik zatrzyma się ostatecznie na 66 występach.

Karierę zaczynał w LKS Goczałkowice-Zdrój, a dalej rozwijał się w Gwarku Zabrze i Zagłębiu Lubin, gdzie udało mu się przyciągnąć uwagę Herthy Berlin. W 2004 roku podpisał kontrakt z ekipą ze stolicy Niemiec, jednak na swój pierwszy występ w Bundeslidze musiał czekać jeszcze trzy lata. Początkowo występował w niej na pozycji napastnika, jednak w 2008 roku na prawą obronę przesunął go obecny trener Borussii Dortmund Lucien Favre. Choć początkowo zamiana formacji ofensywnej na defensywną wydawała się kontrowersyjnym pomysłem, to po latach okazało się, że był to strzał w dziesiątkę.

 

Dobre występy w Hercie zaowocowały podpisaniem kontraktu z BVB w 2010 roku. To właśnie na Signal Iduna Park "Piszczu" wypracował swoją markę, stając się jednym z najlepszych prawych obrońców Bundesligi. Jego wkład w wyniki osiągane przez Borussię został doceniony również poza boiskiem. W sierpniu 2019 roku w Goczałkowicach-Zdroju powstała pierwsza poza granicami Niemiec akademia piłkarska ekipy z Dortmundu. Jej patronem został nie kto inny, jak Piszczek, któremu udało się tym samym spiąć w klamrę całą swoją piłkarską karierę.

 

Urodzony w Czechowicach-Dziedzicach zawodnik w reprezentacji Polski zadebiutował 3 lutego 2007 roku, gdy stery drużyny narodowej trzymał jeszcze Leo Beenhakker. Jego droga ze szkolnego, betonowego boiska na Estadio Municipal de Chapín była zatem długa i kręta, jednak na tym drugim udało mu się ostatecznie zaistnieć w drużynie narodowej podczas towarzyskiego meczu z Estonią. Piszczek wszedł na boisko w 61. minucie zmieniając Jakuba Wawrzyniaka.

 

Piszczek przez lata był jednym z największych wojowników naszego zespołu narodowego i pokazywał wielki charakter, zyskując sobie uznanie kolejnych selekcjonerów.

 

Zapowiedział, że mistrzostwa świata w Rosji będą jego ostatnim turniejem z Orzełkiem na piersi i słowa dotrzymał. Pech chciał, że impreza była dla Biało-Czerwonych bardzo nieudana. Ostatni, 65. mecz dla kadry rozegrał więc z Kolumbią, a z Japonią już nie wystąpił.

 

Na szczęście po drodze było dużo lepiej. Prawy obrońca, swego czasu uważany za jednego z najlepszych na swojej pozycji i łączony z transferem chociażby do Realu Madryt prowadził nasz zespół na trzy mistrzostwa Europy (jako pierwszy z naszych reprezentantów) i jeden mundial - w Rosji, rozgrywając łącznie 65 spotkań.

 

- W życiu czasami trzeba podejmować ciężkie, ale racjonalne decyzje. Moja przygoda z reprezentacją dobiegła końca. Jedenaście lat z dumą reprezentowałem Polskę i to był wyjątkowy czas - stwierdził Piszczek za pomocą mediów społecznościowych.

 

Jednym z najważniejszych momentów w karierze reprezentacyjnej 34-latka był gol na Czarnogórze w 2017 roku, zapewniający zespołowi Adama Nawałki trzy punkty na niezwykle trudnym terenie w Podgoricy. Na trafienie Roberta Lewandowskiego odpowiedział Stefan Mugosa, a w końcówce długo był remis. Goście zapewnili sobie trzy punkty dopiero po rajdzie Piszczka w końcówce spotkania, który otrzymał podanie na skrzydło od Piotra Zielińskiego. Piłkarz BVB uderzył nietypowym lobem i jakimś cudem zmieścił piłkę w siatce.

 

Dlaczego zdecydował się zakończyć grę w zespole narodowym? - zapytał go ojciec Kazimierz tuż po ogłoszeniu decyzji, cytowany przez Sport.pl. "Jak zakwalifikujemy się na Euro 2020, będę miał już 35 lat. To nie jest wiek, w którym będę w stanie hasać za młodzieniaszkami na skrzydle" - miał powiedzieć zawsze skromny piłkarz.

 

Na konferencji prasowej przed pożegnalnym meczem Piszczka przeciwko Słowenii na PGE Narodowym, Jerzy Brzęczek zapowiedział 30-minutowy występ weterana, który w ten sposób pożegna się z kadrą.

 

AŁ, ch, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie