Euroliga: Valencia Basket - Zenit Sankt Petersburg. Transmisja na Polsatsport.pl

W Eurolidze jest obecnie pięć drużyn z bilansem meczów 2-6. O miejscu w tabeli decyduje więc różnica punktów zdobytych i straconych, która w przypadku Zenita wynosi ona minus 87, Valencii minus 51. Stawka meczu jest wysoka, zwycięzca może awansować nawet o kilka miejsc, bo az cztery zespoły wygrały zaledwie trzy razy.     

 

Gospodarze wtorkowego spotkania sezon w Europie zaczęli fatalnie, przegrali bowiem pięć pierwszych meczów Euroligi. Później w drużynie trenera Jaume Ponsarnau coś drgnęło i Valencia wygrała dwa z trzech ostatnich spotkań. Na własnym parkiecie uległa tylko raz, ale Zenit całkiem dobrze radzi sobie na wyjazdach. W halach rywali grał do tej pory czterokrotnie i dwa razy zwyciężył. 

 

Bardzo ciekawie zapowiada się pojedynek liderów obu ekip. Bojan Dubljevic z Valencii zdobywa średnio 12,5 punktu na mecz i notuje 6,3 zbiórki. Gustavo Ayon z Zenita ma średnią 12,4 punktu oraz 5,7 zbiórek. Obaj są jednymi z najbardziej doświadczonych graczy Euroligi i doskonale się znają. Ayon spędził w lidze hiszpańskiej aż osiem sezonów, a do drużyny trenera Joana Plazy dołączył w lipcu tego roku. Jego atutem jest doskonała gra pod koszem rywala, Dubljevic z kolei szuka swoich szans na obwodzie, jest wyjątkowo ruchliwy, trudny do upilnowania.

Bardzo ważna postacią w zespole z Rosji jest Will Thomas, który trzy poprzednie sezony spędził w Valencii. Miał znaczący wkład w  zdobycie mistrzostwa Hiszpanii w 2017 roku i wygranie EuroCup przed kilkoma miesiącami. W finałach tych drugich rozgrywek otrzymał tytuł MVP. Był to drugi występ Thomasa w finałach EuroCup, dwa lata wcześniej Valencię pokonała jednak Unicaja Malaga, którą prowadził wtedy obecny trener Zenita. Thomas zmierzy się więc we wtorek z kilkoma bardzo dobrymi znajomymi.

 

Valencia zaczęła zwyciężać, gdy poprawiła grę obronną. W dwóch wygranych meczach Euroligi straciła średnio 64 punkty, w sześciu przegranych - 86,3 punktu na spotkanie. Bolączką Hiszpanów jest jednak słaba skuteczność, Dubljevic wciąż nie może doczekać się  solidnego wsparcia kolegów. Jordan Loyd i Brock Motum grają na razie "w kratkę", mecze udane przeplatając takimi, podczas których są zupełnie niewidoczni. Jeżeli tym razem solidną obronę uda się podeprzeć dobrą ofensywą, gospodarze mogą odnieść kolejne zwycięstwo.

 

W ofensywie Zenit prezentuje się dużo lepiej niż wtorkowi rywale, a piętą achillesową drużyny trenera Plazy jest obrona. Z tego właśnie wynika tak duża różnica pomiędzy punktami zdobytymi a straconymi. Problemem rosyjskiej ekipy jest przejście z ataku do obrony, kłopoty sprawia też odrzucenie rywala od własnego kosza. W Hiszpanii te elementy mogą mieć kluczowe znaczenie, szkoleniowiec gości liczy, że Ayon, Mateusz Ponitka i Colton Iverson tym razem zaprezentują się w nich zdecydowanie lepiej.

 

Reprezentant Polski potrafi mieć spory wpływ na wyniki spotkań Zenita. W przegranym spotkaniu z Panathinaikosem Ateny był najlepszym strzelcem swojej drużyny, zdobył 16 pkt, miał sześć zbiórek i dwa przechwyty. A grał wtedy 23 minuty. Zdarzają się jednak i takie spotkania, podczas których rywale znajdują sposób na Ponitkę. Niedawno jego poczynania mocno ograniczyli koszykarze Anadolu Efes. W meczu 8. kolejki Euroligi Polak zdobył zaledwie sześć punktów. Miał jednak sześć zbiórek, trzy asysty, dwa przechwyty i tylko jedną stratę. Podobnie było w starciu z Chimki Moskwa, a to oznacza, że nawet słabiej punktujący Ponitka ma ogromny wpływ na grę Zenita.

 

Transmisja meczu Valencia Basket - Zenit Sankt Petersburg na Polsatsport.pl od godziny 20:45.

 

WYNIKI, TERMINARZ I TABELA EUROLIGI KOSZYKARZY

Przejdź na Polsatsport.pl