Kapitan ŁKS: Musimy odrabiać głupio stracone punkty
- Dobrze, że już teraz zaczyna się runda rewanżowa, bo musimy odrabiać w niej głupio stracone punkty - powiedział przed meczem z Lechią kapitan ŁKS Łódź Maksymilian Rozwandowicz. Oba zespoły zmierzą się w sobotę w Gdańsku w 16. kolejce piłkarskiej ekstraklasy.
W sobotę piłkarze z Gdańska i Łodzi rozpoczną rundę rewanżową ekstraklasy. Pierwszej części sezonu beniaminek rozgrywek nie może zaliczyć do udanych. W 15 rozegranych kolejkach łodzianie zdobyli tylko 11 punktów i zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Do tego w ostatnim spotkaniu przed reprezentacyjną przerwą po słabym występie ulegli Śląskowi Wrocław 0:1. Nic dziwnego, że przed starciem z Lechią w łódzkim klubie nie ma już euforii, która towarzyszyła zakończonej bezbramkowym remisem inauguracji rozgrywek z ekipą z Wybrzeża.
- Na pewno nasze nastroje przed wyjazdem do Gdańska są inne niż były na początku sezonu. W ostatnim meczu ze Śląskiem nie byliśmy sobą, patrząc na każdego zawodnika z osobna, jak i całą drużynę. Brakowało dokładności, popełnialiśmy wiele niewymuszonych błędów, gra nam się nie kleiła, nie mogliśmy złapać odpowiedniego rytmu. Taki drugi mecz nie może nam się więcej zdarzyć – przyznał na czwartkowej konferencji prasowej trener ŁKS Kazimierz Moskal.
Dużym problem jego podopiecznych są tracone w łatwy sposób bramki. W sumie rywale aż 26 razy pokonywali bramkarza ŁKS. To pod tym względem najgorszy, obok Wisły Kraków, zespół w lidze. Nad poprawą gry w defensywie piłkarze beniaminka pracowali podczas dwutygodniowej przerwy w rozgrywkach.
- Chcieliśmy zrobić wszystko, żeby do tej rundy oraz do meczu w Gdańsku przygotować się jak najlepiej. Jeśli mówimy o obronie, to musimy myśleć o całym zespole, nie tylko o linii defensywnej. Nie jest bowiem tak, że mamy problem tylko z czterema obrońcami, bo jeśli zawodzimy w jakimś momencie, to właśnie jako całość. Absolutnie musimy grać skuteczniej zarówno w defensywie, jak i w ofensywie – zaznaczył 52-letni szkoleniowiec.
Swoje problemy przeżywają też gospodarze sobotniej konfrontacji, którzy mają 10 punktów więcej od ŁKS, ale nie wygrali od pięciu ligowych spotkań. Zdaniem Moskala, Lechia nie jest w "najlepszym momencie", ponieważ oczekiwania w Gdańsku po udanym poprzednim sezonie były dużo większe. - Początek sezonu mieli dobry, ale ostatnie kolejki nie były dla Lechii najlepsze. Na pewno na gospodarzach ciąży duża presja i może w pierwszych minutach należy spodziewać się nerwowości z ich strony, ale my musimy skupić się na tym, by od początku uporządkować naszą grę i pokazać, co naprawdę potrafimy – tłumaczył opiekun łodzian.
Obecny na spotkaniu z dziennikarzami Rozwandowicz dodał, że w starciu z Lechią celem kierowanej przez niego obrony będzie niedopuszczenie do stracenia gola. - Zakończona runda jesienna nie przebiegła po naszej myśli. Teraz musimy odrabiać głupio stracone punkty. Dobrze, że już teraz zaczynamy rewanże. Jedziemy do Gdańska mocno zmobilizowani i chcemy wywieźć stamtąd trzy punkty. W Łodzi z Lechią mogliśmy pokusić się o zwycięstwo – powiedział 25-letni kapitan ŁKS.
Nie wiadomo jeszcze, czy drużyna z Łodzi wystąpi w najsilniejszym zestawieniu. Dopiero w tym tygodniu do treningów z zespołem wrócił bowiem narzekający ostatnio na uraz mięśniowy Łukasz Sekulski. Jak wyjaśnił Moskal, dopiero w piątek zapadnie decyzja, czy napastnik znajdzie się kadrze meczowej, czy też sztab szkoleniowy poczeka na niego do kolejnego spotkania z Cracovią. Mecz Lechia - ŁKS rozpocznie się w sobotę o godz. 20.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze