Gruszka siedzi na gorącym krześle? "Kolejny taki sezon Asseco Resovii będzie ciosem"

- Myślę, że Piotr Gruszka przychodząc do Rzeszowa z Katowic wiedział, że przychodzi na gorące krzesło. Asseco Resovia w ostatniej dekadzie walczyła o mistrzostwo Polski i zdobywała trofea. Piotrek przyszedł po bardzo nieudanym sezonie, bo ambicje w klubie sięgają dużo wyżej. Drużyna została przebudowana, nie wiem czy budował ją razem z prezesem. Przyszli nowi zawodnicy, ale jak spojrzymy na postawę rzeszowian, to przypomina styl gry i efekty z zeszłego roku - powiedział Kamil Składowski, Dyrektor Działu Komunikacji Polskiej Ligi Siatkówki SA.

Dotkliwa porażka z PGE Skrą 0:3 pokazała ogromną różnicę, która na tę chwilę istnieje między dwoma uznanymi klubami. Zespół Michała Mieszko Gogola znajduje się na podium i otwarcie mówi o walce o mistrzostwo Polski. Asseco Resovia jest z kolei bliżej miejsca, które zajęła przed rokiem. Mimo tego, że w zespole grają reprezentanci Polski, Francji czy Kanady, zespół zajmuje dopiero dziewiątą lokatę w PlusLidze i wygrał zaledwie dwukrotnie.

- Tylko w niektórych momentach podopieczni Gruszki byli w stanie powalczyć. Mam nadzieję, że oni się podniosą i zaczną grać bardziej drużynowo. Kolejny taki sezon na Podpromiu to będzie duży cios. Ludzie tam kochają siatkówkę - każdy, kto tam jeździ dobrze to wie. Chcą coś więcej, niż ósme miejsce na koniec sezonu. Piotr wiedział, że zmierzy się z presją. Na tę chwilę nie jest lepiej. Gorące krzesło? To jest oczywiste. Na tę chwilę parzy - zakończył Składowski.