Nowy sezon, nowy trener, nowe nadzieje. Liderem Stoch, Kubacki, a może ktoś inny?

Zimowe
Nowy sezon, nowy trener, nowe nadzieje. Liderem Stoch, Kubacki, a może ktoś inny?
fot. PAP

Trwa ostatnie odliczanie przed inauguracją Pucharu Świata w skokach narciarskich. Na co stać kadrę prowadzoną przez nowego szkoleniowca reprezentacji Polski Michala Dolezala? Czy w drużynie Biało-Czerwonych nastąpi zmiana lidera? Oto szóstka polskich zawodników, którzy będą rywalizować w sezonie 2019/2020.

 

Kamil Stoch – lider reprezentacji Polski nieprzerwanie od sezonu 2011/2012, poprzedni cykl Pucharu Świata może zaliczyć do udanych. Co prawda, trzykrotny mistrz olimpijski nie obronił Kryształowej Kuli, wywalczonej rok wcześniej, ale utrzymał się na podium. Obok trzeciej pozycji w klasyfikacji generalnej i dwóch indywidualnych zwycięstw, skoczek z Zębu mógł pochwalić się tytułem wicemistrza świata ze skoczni normalnej w Seefeld.

 

 

Piotr Żyła – w przypadku skoczka urodzonego w Cieszynie jak ulał pasuje powiedzenie – mężczyzna jest jak wino, im starszy, tym lepszy. - Znany z nietuzinkowego humoru zawodnik w ostatnim sezonie przeżywał drugą młodość. Puchar Świata zakończył na czwartek pozycji – najwyższej w karierze. Siedem razy wskakiwał na podium, a aż sześciokrotnie się o nie ocierał, zajmując czwarte miejsce. Takowe zajął również wraz z drużyną podczas mistrzostw świata na skoczni dużej w Innsbrucku.

 

 

Dawid Kubacki – bezapelacyjnie sezon 19/20 był najlepszy w karierze 29-letniego skoczka, który zakończył go na piątej pozycji. Czwarte miejsce w 67. Turnieju Czterech Skoczni wskazywało, że w końcu nadszedł jego czas. Premierowe zwycięstwo w Pucharze Świata osiągnięte na skoczni we włoskim Predazzo było tylko prologiem przed największym sportowym sukcesem w życiu. Ten nastąpił podczas mistrzostw świata na skoczni normalnej w Seefeld. To tam zawodnik klubu Wisła Zakopane zwyciężył w niecodziennych okolicznościach. Z 27. lokaty po pierwszej serii awansował na pierwsze. Lato w wykonaniu skoczka urodzonego w Nowym Targu również było kosmiczne. Nie dał szans rywalom, zwyciężając w klasyfikacji generalnej LGP.

 

 

Jakub Wolny – dla indywidualnego i drużynowego mistrza świata juniorów z Val di Fiemme poprzedni sezon był najlepszy w seniorskiej kadrze. 24-letni skoczek na stałe zadomowił się w kadrze Stefana Horngachera i to przełożyło się na wyniki. 328 punktów i 22. miejsce w klasyfikacji generalnej tylko utwierdziło niedowiarków, że forma zawodnika urodzonego w Bielsku-Białej idzie w górę. Swój najlepszy występ zanotował w Vikersund, gdzie otarł się o podium, ulegając jedynie  Domenowi Prevcowi, Ryoyu Kobayashiemu i Stefanowi Kraftowi. Za sukces na pewno może również zaliczyć rekord życiowy. W Planicy pofrunął na odległość 237, 5 metra.

 

 

Stefan Hula – poprzedni Puchar Świata w wykonaniu najstarszego kadrowicza nie był już tak udany jak sezon olimpijski. Świadczą o tym wyniki. Dopiero 40. miejsce w klasyfikacji generalnej i zaledwie 69 punktów potwierdziły, że pik formy już za 33-latkiem. Sympatycy skoków narciarskich tylko 11-krotnie mogli zobaczyć „Stefanka” w drugiej serii, a jego najlepsze osiągnięcie to 17. lokata na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Lepiej szło mu w mistrzostwach świata w Austrii. W Innsbrucku zajął z drużyną czwarte miejsce, a w Seefeld indywidualnie został sklasyfikowany na 12. pozycji.

 

 

Maciej Kot – dla zakopiańczyka sezon 2018/2019 był istnym koszmarem. W 16. występach uzbierał zaledwie 25 punktów. Tylko sześciokrotnie kwalifikował się do najlepszej trzydziestki, a jego najlepszym wynikiem była 21. lokata w drugim konkursie w japońskim Sapporo. Czy zmiana trenera wpłynie na formę młodszego z braci Kotów?

Przemysław Nowak, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie