Zatówka: Wrócę do gry najwcześniej w połowie grudnia

W połowie sierpnia z powodu urazu Zatówka skreczował podczas turnieju World Tour w Bułgarii. Od tych zawodów, a mija właśnie 3,5 miesiąca, nie wrócił do gry.

 

“Lekarze, z którymi się konsultowałem, nie gwarantowali, że artroskopia pomoże, dlatego skoncentrowałem się na rehabilitacji, zabiegach fizjoterapeutycznych itd. Byłem ostatnio na treningu tenisa stołowego, na pewno jest lepiej, chociaż ból niestety się pojawia i nie jestem w stanie ćwiczyć na 100 proc.” – stwierdził Zatówka, który ze względu na kontuzję nie wystąpił m.in. w drużynowych mistrzostwach Europy we Francji.

 

W tym sezonie ani razu nie wystąpił też w drużynie klubowej. Polak poprzez występy w drugiej lidze liczył na awans do pierwszego składu FC Saarbruecken.

 

“Wzmacniam się na siłowni, robię co mogę, by jak najszybciej wrócić do gry. Mam cichą nadzieję, że będzie to połowa grudnia, chociaż może być ciężko. W tej sytuacji może wrócę w styczniu?” – dodał były dwukrotny mistrz Polski w mikście z Julią Ślązak oraz aktualny srebrny medalista MP w singlu.

 

Jeśli Zatówka wróci do stołu w styczniu, z pewnością zabraknie go w zaplanowanych właśnie na ten miesiąc drużynowych kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich. Zawody odbędą się w portugalskim Gondomar.

 

Od tego sezonu w 2. Bundeslidze występują kadrowicze, którzy jeszcze są juniorami: Samuel Kulczycki (TTC OE Bad Homburg) i Maciej Kubik (FSV Mainz). 17-letni Kulczycki ma bilans gier w singlu 5-5, a 16-letni Kubik 8-3. Nieźle w Fortunie Passau spisuje się Jakub Folwarski 6-5. Na czele rankingu indywidualnego znajduje się Białorusin Paweł Płatonow (TTC GW Bad Hamm), który przez wiele lat grał w klubach polskiej superligi.

Przejdź na Polsatsport.pl