Euroliga. Prezes Arki: Walka toczy się o każdy centymetr i punkt

Koszykówka
Euroliga. Prezes Arki: Walka toczy się o każdy centymetr i punkt
fot. PAP

- W naszej wyrównanej grupie nie można odpuścić nawet na sekundę. Walka toczy się o każdy centymetr parkietu i punkt - powiedział przed czwartkowym meczem Euroligi koszykarek w Lyonie z LDLC ASVEL Feminin prezes Arki Gdynia Bogusław Witkowski.

Do konfrontacji z wicemistrzem Francji zawodniczki Arki przystąpią po dwóch zwycięstwach – najpierw wygrały u siebie z hiszpańskim zespołem Spar Citylift Girona 71:69, a następnie pokonały na Węgrzech Sopron Basket 61:59. Wcześniej podopieczne trenera Gundarsa Vetry przegrały trzy mecze.

 

Z kolei ekipa z Lyonu także ma na koncie dwa triumfy – odniosła je przed własną publicznością, gdzie okazała się lepsza 89:67 od Spar Citylift i 62:59 od Sopronu. Na wyjeździe rywalki gdynianek zanotowały komplet trzech porażek.

 

„Widać, także na podstawie ligowych występów, że nasz zespół jest ostatnio w bardzo dobrej formie. W dodatku przeszliśmy trudny egzamin w Sopronie, aczkolwiek Francja to zawsze był dla nas wymagający teren. I nie tylko z uwagi na klasę przeciwniczek, bo to są silne zespoły. Tam są również specyficzne hale i trochę nieprzychylna gościom publiczność. Za faworyta czwartkowej konfrontacji uchodzą gospodynie, ale uważam, że naszej wygranej nie można by rozpatrywać w kategoriach sensacji” – ocenił Witkowski.

 

W drużynie LDLC ASVEL Feminin najskuteczniejsza jest Francuzka Marine Johannes, która zdobywa średnio 12,6 punktu na spotkanie. Liderką w zbiórkach jest Brazylijka Clarissa dos Santos – przeciętnie ma 7,8, z czego 3,8 w ataku, zebranych piłek na mecz, a najwięcej asyst notuje Belgijka Julie Allemand – 4,8.

 

„Wspomnieć także należy o bardzo dobrej środkowej reprezentacji Francji Helenie Ciak, która ma polskie korzenie, bo jest córką byłego koszykarza Legii Warszawa Piotra Ciaka. W Lyonie zagramy w najsilniejszym składzie, ale wiemy, że czeka nas wyjątkowo ciężki mecz” – dodał.

 

Prezes gdyńskiego klubu podkreślił, że grupa B Euroligi jest niezwykle wyrównana. Drugi zespół odniósł trzy wygrane i zaliczył dwie porażki, a ósmy ma odwrotny dorobek.

 

„Bilansem dwóch zwycięstw i trzech przegranych legitymuje się aż pięć drużyn, dlatego można plasować się na drugim miejscu, aby za chwilę spaść na ostatnią pozycję. W żadnym meczu nie można odpuścić na sekundę. Nawet jeśli się przegrywa, trzeba dążyć do tego, aby ponieść porażkę jak najmniejszą różnicą. Walka toczy się o każdy centymetr parkietu i kosz, bo w końcowym rozrachunku liczyć się może nawet pojedynczy punkt” – podsumował.

kl, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie