Czy Kasperczak jest piłkarzem spełnionym? "Mogliśmy zdobyć mistrzostwo świata"
Moja kariera była piękna. Grałem ze świetnymi zawodnikami, a nominacja do najlepszej "11" daje mi wielką satysfakcję - powiedział Henryk Kasperczak na jubileuszowej gali Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Marcin Feddek: Co dla Pana znaczy ta nagroda, czyli znalezienie się wśród najlepszej "11" w historii polskiej piłki?
Henryk Kasperczak: To dla mnie wielka satysfakcja. Cudownie jest znaleźć się w takim zespole. Jestem z tego bardzo zadowolony. Trzeba pochwalić nasz zespół, który tworzył się wraz z Kazimierzem Górskim od 1972 roku i trwał 6 lat. Mieliśmy tylko medale na najwyższym poziomie. Dwa razy graliśmy na igrzyskach olimpijskich, byliśmy na mistrzostwach świata. Mieliśmy szansę nawet na złoto MŚ w 1974 roku, co było zdarzeniem niesamowitym. Najtrudniejsi rywale, jacy grali przeciwko nam, to byli dwaj finaliści z poprzednich mistrzostw świata z Meksyku. Pokonaliśmy wielkie zespoły i mogliśmy się pokusić o zwycięstwo. To satysfakcja znaleźć się w tak doborowym gronie.
Czy po latach może Pan powiedzieć, że Henryk Kasperczak jest piłkarzem spełnionym?
Człowiek nigdy nie jest spełniony. Po sukcesach trzeba szukać kolejnych, co nie jest takie łatwe w piłce nożnej. Mogliśmy czuć zawód, że nie wykorzystaliśmy szansy na zostanie mistrzem świata. Mecz na wodzie był dla nas zły, bo byliśmy technicznym zespołem, graliśmy szybką piłkę i to nam przeszkodziło. Raczej jestem spełniony, bo moja kariera była piękna, więc mogę być zadowolony, że grałem ze świetnymi zawodnikami. Ta nominacja do "11" daje mi wielką satysfakcję.
Jaki mecz najbardziej Pan zapamiętał?
Było ich wiele, ale wszyscy, kiedy mówią o Kasperczaku w reprezentacji, to myślą o meczu z Włochami w 1974 roku na mistrzostwach świata. Byłem dobrze dysponowany, pomogłem w zdobyciu dwóch bramek. To były piękne akcje, które zaczęły się od defensywy. Ten mecz wspominam najlepiej.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze