Rutkowski: Nie jestem aż takim "czołgiem" jak mój brat

- W zapasach nie udało mi się w liczbie sukcesów dogonić brata, będę próbował dorównać Danielowi w mieszanych sztukach walki, chociaż aż takim "czołgiem" nie jestem - powiedział Grzegorz Rutkowski, Młodzieżowy Mistrz Polski w zapasach, który przed własną publicznością rozpocznie karierę w MMA. Wystąpi 13 grudnia na gali Babilon MMA 11 w Radomiu.
W absolutnym debiucie 23-letni Rutkowski spotka się w walce semi-pro (3x3 min) w wadze koguciej z Patrykiem Cedro.
- Założyłem sobie, że cały 2020 rok spędzę w amatorskich mieszanych sztukach walki. W poszczególne weekendy będę mógł stoczyć po kilka pojedynków, a dla mnie oznacza to cenne lekcje i zdobywanie doświadczenia. Jestem na etapie poznawania MMA, choć jestem pewny, że zostanę w tym sporcie. Jestem pod wrażeniem tego jak starszy brat Daniel walczy w mieszanych sztukach walki. To niesamowicie silny zawodnik, a ja aż takim "czołgiem" jeszcze nie jestem - powiedział radomianin.
W zapasach Rutkowski wygrywał m.in. mistrzostwa Polski juniorów i młodzieżowców, zaś w wieku 20 lat zdobył brąz MP Seniorów. Jego brat Daniel "Rutek" Rutkowski jest historycznym posiadaczem dwóch pasów mistrzowskich - federacji Babilon MMA i FEN w wadze piórkowej. - Nie udało mi się w zapasach osiągnąć tyle co Daniel, który był mistrzem kraju seniorów. Będę próbował mu z czasem dorównać MMA, choć oczywiście w innej kategorii wagowej. Wiem, że to będzie bardzo trudne, a na razie dzieli nas przepaść w umiejętnościach. Na treningach walczymy na ostro, ale gdyby brat nie dawał mi taryfy ulgowej, nie miałbym czego szukać w walce z nim. W ogóle nie byłoby sensu podchodzić do tak znakomitego zawodnika - podkreślił młodszy z rodzeństwa.
Rodzina Rutkowskich to prawdziwa grupa wojowników-zapaśników. - Jest nas pięciu braci i wszyscy trenowaliśmy zapasy. Mamy też jedną siostrę. Na pewno sporadycznie będę pojawiał się w zapaśniczych zawodach, ale priorytetem jest MMA. Jestem po uszy pochłonięty tą dyscypliną sportu i nie ma odwrotu - dodał.
Zbliżają się gala Tomasza Babilońskiego będzie wielkim świętem MMA w Radomiu z wielu powodów. Aż sześciu miejscowych zawodników, na czele z braćmi Rutkowskimi, wystąpi w oktagonie ustawionym w hali MOSiR. A w walce wieczoru mistrz Babilon MMA kategorii półśredniej Daniel "Skiba" Skibiński spotka się w obronie pasa z Rosjaninem Lom-Ali Nalgievem.
- Ambicje i marzenia mam ogromne i sam jest ciekaw, co z tego wyjdzie. W parterze czuję się jak ryba woda, na razie gorzej idzie mi w stójce. Najtrudniejsze są wysokie kopnięcia, bowiem trzeba być perfekcyjnie rozciągniętym. Jestem strasznie nakręcony na MMA i już nie będzie doczekać się debiutu w semi-pro, a potem zawodowego. Walka w Radomiu jest dla mnie jednocześnie i motywacją, i stresem. Przekonam się co jest silniejsze kiedy już znajdę się w środku klatki, w otoczeniu rodziny, znajomych, kolegów i wszystkich kibiców. Na pewno będzie pięknie - powiedział Rutkowski.
Przejdź na Polsatsport.pl