Włodarek po brutalnym nokaucie: Zawszę wchodzę do klatki, by skrzywdzić rywala (WIDEO)
Michał Włodarek (8-2, 4 KO, 1 SUB) w zaledwie 34 sekundy rozprawił się z Srdanem Maroviciem (4-1, 4 KO) podczas KSW 52. Polak brutalnie znokautował rywala, a po przerwaniu pojedynku zaczął krzyczeć w stronę rywala. - Przed ważeniem mieliśmy długą wymianę wzroku. Parę razy się ze mnie podśmiechiwał. Zlekceważył mnie, odwdzięczyłem mu się - powiedział zawodnik z Poznania.
Włodarek mocnym akcentem rozpoczął sobotnią galę. Poznaniak już w 34 sekundzie znokautował niepokonanego dotychczas Chorwata.
- Plan był taki, żeby trzymać dystans i w końcu znaleźć cios. Czekałem aż opuści gardę i wtedy mogłem zaatakować. Po walce padło parę słów. Ja zawsze się mocno nakręcam. Przed ważeniem mieliśmy długą wymianę wzroku. Parę razy się ze mnie podśmiechiwał. Zlekceważył mnie, odwdzięczyłem mu się - stwierdził Polak.
Marovic długo nie mógł się podnieść. Klatkę opuszczał z pomocą swojego sztabu.
- Zawszę wchodzę do klatki, by komuś coś zrobić. Osobiście do niego nic nie mam - dodał Włodarek.
Poznaniak w przeszłości stoczył cztery pojedynki w KSW. Wygrał z Michałem Andryszakiem i Szymonem Bajorem. Później przyszły jednak porażki z Olim Thompsonem oraz Michałem Kitą.
- Zacząłem przygodę w KSW jeszcze raz. Skończę wtedy, kiedy włodarze nie dadzą mi szansy. Na razie chyba ich mile zaskoczyłem - zakończył 35-latek.
Komentarze