Puchar CEV: Przed Chemikiem najtrudniejszy mecz jesieni
Niepokonane w Lidze Siatkówki Kobiet zawodniczki Grupy Azoty Chemika Police, tuż po 15. wygranej z rzędu, udały się w drogę do Stambułu na rewanż 1/16 Pucharu CEV przeciwko Galatasaray.
W sobotę o godzinie 17:30 chemiczki zakończyły ligowy mecz z Energą MKS Kalisz (3:0), a w nocy wsiadły do autokaru jadącego na lotnisko w Berlinie, skąd poleciały do Stambułu. Rewanżowe spotkanie z Galatasaray HDI rozegrają we wtorek (17 grudnia) o godzinie 17 czasu polskiego.
- Nasz trener uruchomił swoje kontakty w Stambule i udało się załatwić treningi na sali meczowej nie tylko w poniedziałek – co wynika z przepisów CEV – ale także w niedzielę – wyjaśnił Radosław Anioł, dyrektor sportowy Chemika.
Policzanki w pierwszym spotkaniu, rozegranym 4 grudnia w szczecińskiej Netto Arenie, w obecności 4,2 tys. widzów zagrały najlepszy mecz w sezonie pokonując Galatasaray 3:1. To potężna zaliczka przed rewanżem w Turcji. Chemik musi tam wygrać dwa sety (bądź jednego, jeśli będzie to tzw. Złoty set po wcześniejszej przegranej 0:3).
- To nie są tylko dwa sety. To aż dwa sety i musimy zagrać naprawdę najlepszą naszą siatkówkę, by je wygrać – powiedziała przed wylotem do Stambułu Natalia Mędrzyk, skrzydłowa Chemika.
Od pierwszego starcia tych zespołów do rewanżu minie 13 dni. W tym czasie Chemik rozegrał trzy mecze ligowe, w tym bardzo trudne spotkanie z ŁKS Commercecon Łódź (wygrana Chemika 3:2). Rywalki z Turcji miały przerwę w rozgrywkach. Ostatnie spotkanie ligowe grały 30 listopada.
- Wcisnęli nam w trzy tygodnie siedem meczy ligowych i to praktycznie z samą czołówką. Mamy prawo czuć zmęczenie. Pojawiły się problemy zdrowotne. Ale czasami takie przeciwności losu pomagają, by jeszcze bardziej się spiąć na tak ważny mecz – uważa Paulina Maj-Erwardt, libero Chemika.
- Z drugiej jednak strony Galatasaray przez te dwa tygodnie mogło się skupić tylko na rewanżu z nami. Przez dwa tygodnie wałkować taktykę pod mecz z Chemikiem. My musiałyśmy co trzy dni być gotowe na innego rywala. Na przygotowania do rewanżu zostaną nam dwa dni – uzupełniła wypowiedź koleżanki z drużyny kapitan Martyna Grajber.
Policzanki w tym sezonie jeszcze nie przegrały i śrubują rekord zwycięskich meczów. Do 13 w lidze dodać należy wygraną w Superpucharze Polski z ŁKS (3:0) oraz z Galatasaray (3:1).
- Mamy za sobą doskonałe pół roku. Chcemy je przypieczętować wygraną w Stambule i awansem do kolejnej rundy Pucharu CEV – zadeklarowała Grajber.
W sobotnim spotkaniu ligowym z MKS Kalisz trener Ferhat Akbas w ogóle nie wystawił do składu Kubanki Gyselle Silvy, a Ukrainka Irina Truszkina całe spotkanie odpoczywała w kwadracie dla rezerwowych.
- Silva podkręciła kolano i nie dokończyła meczu z ŁKS w Łodzi. Badania nie wykazały jednak poważnej kontuzji. Niemniej trener wolał ją oszczędzać. W niedzielę i poniedziałek w Stambule będzie normalnie trenowała i w rewanżu zagra – wyjaśnił Anioł.
- Moim zdaniem problemy kadrowe w tym sezonie nas nie dotyczą. Gdy któraś nie może grać, lub jest w słabszej dyspozycji, zawsze znajdzie się dziewczyna, która ją zastąpi z dobrym skutkiem. Mamy naprawdę świetną drużynę – uważa Grajber.
- Mecz w Łodzi z ŁKS był rzeczywiście trudny i długi. Ale jestem przekonana, że ten najtrudniejszy pojedynek w tym roku jeszcze jest przed nami. W Turcji będziemy walczyć przeciwko świetnemu zespołowi, przeciwko kibicom, a może też przeciwko sędziom. Kto tam grał, ten wie o czym mówię, a ja, mimo ledwie 24 lat, mam spore doświadczenie gry na tamtym terenie. Niemal wszystkie turnieje kadetek czy juniorek grałyśmy w Turcji. Tam zwycięstwo trzeba wyszarpać - dodała siatkarka.
Policzankom pokonanie Galatasaray w dwumeczu może otworzyć dość łatwą drogę do przynajmniej półfinału rozgrywek Pucharu CEV. W 1/8 rozgrywek zagrają bowiem najprawdopodobniej z czwartym zespołem Superligi Hiszpanii Dimurol La Laguna, w ćwierćfinale także nie trafią na rywali z najsilniejszych lig europejskich. Tymczasem siatkarki i sztab szkoleniowy Chemika deklaruje, że ich celem na ten sezon jest zdobycie Pucharu CEV.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze