Chylewska zaprasza na Bal Mistrzów Sportu

- To jest taki wieczór, podczas którego sportowcy mają okazje spotkać się tak trochę nietypowo. Nie w sportowych dresach tylko w eleganckich sukniach czy pięknych smokingach. Mogą też spotkać się wszyscy razem, a to też się wyjątkowo rzadko zdarza. Ci, którzy latają na igrzyska olimpijskie mówią, że czasami w samolocie lub w wiosce olimpijskiej nadarza się taka okazja. Wiemy jednak, że nie wszystkie sporty są olimpijskimi, nie zawsze można się spotkać w tak dużym gronie. A to jest rzeczywiście taki jeden jedyny dzień w roku, kiedy sportowcy mogą się spotkać, porozmawiać, pobawić się i trochę inaczej spędzić czas. Z drugiej strony jest to święto polskiego sportu. Na bal zapraszani są najwięksi mistrzowie, ci obecni i ci sprzed lat. To ścieranie się pokoleń też bywa bardzo ciekawe. "Stężenie" mistrzów na metr kwadratowy jest ogromne, to sprawia, że mamy do czynienia z wyjątkowym momentem - mówi Chylewska.

- Zawsze jest taki kłopot, że któregoś ze sportowców z najlepszej dziesiątki na balu nie ma. Oczywiście z uwagi na trwający sezon. Tak jest zawsze w przypadku skoczków narciarskich. Tak było za każdym razem w przypadku Justyny Kowalczyk, a przypomnę, że Plebiscyt wygrała pięć razy. Nigdy jednak nie miała okazji odebrać nagrody osobiście. Tak już jest, trudno znaleźć taki moment w roku, w którym wszyscy mogliby się pojawić na balu - dodaje dziennikarka Polsatu Sport.

Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.