NBA: Doncic znów rozdawał karty. Teraz jest gwiazdą numer jeden
Luka Doncic zdobył 31 punktów, miał 13 zbiórek oraz siedem asyst i poprowadził koszykarzy Dallas Mavericks do zwycięstwa nad Brooklyn Nets 123:111. Słoweniec jest liderem głosowania kibiców na uczestników Meczu Gwiazd ligi NBA - otrzymał 1 073 957 wskazań.
W meczu w American Airlines Center w Dallas, w którym w szeregach Mavericks ponownie zabrakło Łotysza Kristapsa Porzingisa i Tima Hardawaya Jr, lidera zespołu wsparli Seth Curry, który wchodząc z ławki zdobył 25 punktów, oraz inny rezerwowy, niemiecki środkowy Maxi Kleber, który ustanowił swój rekord sezonu - 18 pkt, trafiając m.in. trzy z czterech rzutów za trzy punkty.
- Wielu z chłopaków z naszego zespołu potrafi grać i nigdy nie wiadomo, kto obok Luki pokaże swój talent w trakcie spotkania. Fajna jest taka gra. Każdej nocy ktoś inny może mieć wpływ na wynik - powiedział Curry, brat słynnego Stephena Curry'ego z Golden State Warriors.
Koszykarze z Teksasu uniknęli w ten sposób trzeciej porażki z rzędu, czego jeszcze w tych rozgrywkach nie doświadczyli. Dla zespołu z Brooklynu, którego czołowym strzelcem był Spencer Dinwiddie - 19, była to natomiast czwarta kolejna porażka, co zdarzyło im się po raz pierwszy w sezonie.
Donic w trwającym wciąż głosowaniu na uczestników Meczu Gwiazd o 599 punktów wyprzedza Giannisa Antetokounmpo z Milwaukee Bucks. W Konferencji Zachodniej jedynym koszykarzem z ponad milionem głosów na koncie jest LeBron James z Los Angeles Lakers - 1 020 851, drugi w zestawieniu jest jego kolega z ekipy Anthony Davis - 955 246. Głosowanie zakończy się 20 stycznia.
W spotkaniu dwóch czołowych zespołów Konferencji Wschodniej Miami Heat pokonali u siebie broniących tytułu Toronto Raptors 84:76 i pozostają najlepszym zespołem w lidze na własnym parkiecie z 16 zwycięstwami i tylko jedną porażką. Gospodarzom, którzy trafili w tym spotkaniu 40,7 procent rzutów z gry, pomogła najniższa w sezonie skuteczność mistrzów - tylko 31,5 proc.
W AmericanAirlines Arena w Miami w obecności kompletu 19 939 widzów zaprezentowali przede wszystkim zespołową grę, z równym wkładem w sukces większości członków zespołu. Środkowy Bam Adebayo zanotował 15 punktów i 14 zbiórek. Rezerwowi Tyler Herro i Słoweniec Goran Dragic dodali po 13 pkt, a Derrick Jones Jr - 10. Największa gwiazda zespołu Jimmy Butler spudłował osiem z dziesięciu rzutów z gry, ale miał 12 zbiórek, kończąc spotkanie z ośmioma punktami i siedmioma asystami.
Zespół Toronto wciąż musi sobie radzić bez trzech podstawowych graczy: hiszpańskiego środkowego Marca Gasola, kameruńskiego skrzydłowego Pascala Siakama i rzucającego Normana Powella. Liderami jedynego klubu z Kanady w lidze NBA byli w czwartek Hiszpan Serge Ibaka - 19 i 10 zb. oraz Kyle Lowry - 15 i osiem asyst.
W tabeli na czele na Wschodzie pozostają Milwaukee Bucks (bilans 31-5), przed Boston Celtics (23-8), Miami (25-9) i Toronto (23-12).
Liderami Konferencji Zachodniej są Los Angeles Lakers (27-7), którzy w czwartek odpoczywali. Zgodne zwycięstwa odnieśli natomiast kolejne dwa zespoły w klasyfikacji - Denver Nuggets (24-10) i Los Angeles Clippers (25-11). Pierwsi pokonali na wyjeździe Indiana Pacers 124:116, mając najlepszych graczy w osobach Michaela Portera Jr - 25 pkt, Serba Nikoli Jokica i Jamala Murraya - po 22.
Clippers wygrali u siebie z Detroit Pistons - 126:112. Do zwycięstwa zespół gospodarzy poprowadzili Montrezl Harrell - 23 i Lou Williams - 22.
Komentarze