Skok na 144 m przyczyną koszmarnej kontuzji! Koniec sezonu dla Japończyka
Do niezwykle nieszczęśliwego zdarzenia doszło podczas jednego z japońskich konkursów skoków narciarskich. Yumu Harada poszybował na aż 144. metr skoczni Okurayama, a awaryjnego lądowania nie wytrzymało jego kolano. Skoczek prawdopodobnie zerwał więzadła krzyżowe i uszkodził łąkotkę.
Harada wystąpił w Pucarze HBC, a dobre występy w Pucharze Kontynentalnym tej zimy były zapowiedzią startów w Pucharze Świata. 29-latek z niecierpliwością wyczekiwał zawodów PŚ w rodzinnym Sapporo, jednak stracił szansę na występ na przełomie stycznia i lutego... na tej samej skoczni kilkanaście dni wcześniej.
Poszybował bowiem na 144. metr, znajdujący się daleko poza rozmiarem skoczni. Awaryjne lądowanie na praktycznie płaskim zeskoku okazało się zbyt silne dla jego kolana: skoczek błyskawicznie upadł, a skocznię opuszczał przy asyście lekarzy.
Badania mówią o zerwanych więzadłach krzyżowych oraz uszkodzeniu łąkotki. Przerwa w jego występach potrwa około pół roku, więc w tym sezonie już go nie zobaczymy.
- Przepraszam za taki rozwój wydarzeń, zwłaszcza, że już niedługo miałem wystąpić w Pucharze Świata. Postaram się udanie zakończyć rehabilitację i znów oddawać bardzo dobre skoki - powiedział pechowiec.
Harada zajął drugie miejsce mimo upadku, jednak nie był w stanie pojawić się na dekoracji.