Rewolucyjne zmiany w Lidze Narodów siatkarzy! Polska ucierpi najbardziej?

FIVB pragnie, aby w Lidze Narodów grały najmocniejsze zestawienia poszczególnych reprezentacji, podczas gdy trenerzy często "odpuszczają" zmagania w tych rozgrywkach kosztem inny turniejów. Włodarze Światowej Federacji Siatkówki chcieliby, aby do Ligi Narodów było zgłoszonych jedynie 14 zawodników! Przypomnijmy, że w poprzedniej edycji można było powołać aż 25-osobową kadrę.

Ewentualna zmiana mocno skomplikuje życie tym reprezentacjom, które mają szerokie pole manewru. Dotyczy to przede wszystkim Polski, która swobodnie może wystawić do gry dwie lub nawet trzy równorzędne "szóstki". Najlepszym przykładem jest 2019 rok, w którym Biało-Czerwoni w "rezerwowym" składzie zdobyli brązowy medal Ligi Narodów, podczas gdy podstawowi gracze szykowali się do kwalifikacji olimpijskich.

W 2020 roku najważniejszą imprezą siatkarską będą niewątpliwie igrzyska w Tokio. Można zatem spodziewać się, że większość selekcjonerów, w tym Vital Heynen, będą chcieli oszczędzić swoich topowych graczy w innych zmaganiach - takich właśnie jak Liga Narodów. Wprowadzenie limitu powołań sprawi, że w każdym turnieju będzie musiała wystąpić identyczna kadra, a zmiany będą możliwe tylko w przypadku kontuzji. Znając belgijskiego szkoleniowca Biało-Czerwonych, należy spodziewać się, że w razie radykalnych zmian FIVB, wydeleguje do gry w Lidze Narodów eksperymentalny skład na wszystkie turnieje.