Świątek: Moim idolem jest Nadal za determinację, pasję i... biceps

Tenis

Żałuję, że w pierwszym gemie dałam się przełamać, ale miałam chwilowy spadek koncentracji. Warunki były trudne, było bardzo gorąco - przyznała polska tenisistka po awansie do czwartej rundy wielkoszlemowego turnieju Australian Open.

Tomasz Lorek: Iga, trudny mecz, bo w drugim secie, przez moment wydawało się, że Donna będzie poza zasięgiem. Co się stało, że udało Ci się ja przełamać?

Iga Świątek: Szczerze mówiąc, nic nadzwyczajnego. Koncentrowałam się na swojej grze i nie byłam aż tak zestresowana. Czułam w paru gemach, że da się jej przełamać. Miałam kilka szans, których nie wykorzystałam. Żałuję tego, że w pierwszym gemie sama dałam się przełamać... Miałam chwilowy spadek koncentracji. Warunki były trudne, było bardzo gorąco.

 

A Ty lubisz grać w takich ekstremalnych warunkach jak dzisiaj?

 

Wolę, jak jest troszkę chłodniej. Myślę, że każdy woli.

Czy nie uważasz, że najważniejszym gemem drugiego seta był ten gem przy 0:2?

 

Tak, to prawda. To był kluczowy moment, nie wiem czy przy 0:3 udałoby mi się wyciągnąć tego seta, z tak doświadczoną zawodniczką, więc na pewno to było bardzo ważne.

 

Który zawodnik jest Twoim idolem?

 

Rafael Nadal.

 

A zawodniczka?

Nie mam.

Rafa za determinacje i pasję?

I za bicepsa też!

 

Cała rozmowa w załączonym materiale.

Tomasz Lorek, KK, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie