Prezes MKS Dąbrowa Górnicza: Nie składamy broni

Koszykówka
Prezes MKS Dąbrowa Górnicza: Nie składamy broni
fot. Cyfrasport

Sześciu koszykarzy, z różnych powodów, pożegnało się w trakcie sezonu z zamykającym tabelę ekstraklasy MKS Dąbrowa Górnicza. - Nie składamy broni, mamy środki, kontraktujemy nowych graczy i chcemy w lidze pozostać – powiedział PAP prezes klubu Łukasz Żak.

Dwóch zawodników – Robert Johnson i Dominic Artis – przeszło do bogatszych klubów. Pierwszy do rosyjskiego Parma Basket Perm, a drugi we czwartek do słoweńskiej Olimpiji Lublana.

 

- Zarobiliśmy na tych zmianach, choć Artisa nie chcieliśmy sprzedać. Wyrównaliśmy ofertę słoweńską, podnieśliśmy mu wynagrodzenie, ale wybrał Lublanę. Tak bywa, a zawodnicy nie są niewolnikami – dodał Żak.

 

Jego zdaniem te odejścia świadczą o tym, że klub... dobrze wybrał graczy.

 

- Najwyraźniej trener Michał Dukowicz ma rękę do skautingu. Rzadko się bowiem zdarza, żeby w tak krótkim odstępie czasu (miesiąc) wykupiono dwóch zawodników z jednego klubu. A przecież powodem nie były żadne zaległości finansowe. Wszystko było uregulowane, a zgłosiły się po naszych koszykarzy mocne kluby. To znaczy, że oni byli po prostu dobrzy – ocenił prezes.

 

W listopadzie MKS z powodów dyscyplinarnych rozstał się z Amerykaninem Tavariusem Shine'em (spowodował kolizję drogową pod wpływem alkoholu i nie zaakceptował klubowej kary) i Kongijczykiem Evariste Shonganyą, z którym rozwiązano kontrakt po kontuzji kolana. Z własnej woli opuścili potem Dąbrowę Górniczą Jakub Kobel (przeszedł do Kinga Szczecin) i Iwan Wasyl (wrócił do drugoligowego AZS AGH Oknoplast Kraków).

 

- Wasyl wyjechał w powodów rodzinnych, Kobel nie był zadowolony z liczby minut spędzanych na boisku – wyjaśnił Żak.

 

Po stronie wzmocnień MKS zanotował na razie przyjście środkowego Michaela Frasera, rzucających Try Holdera i Piotra Śmigielskiego oraz skrzydłowego Justina Wattsa.

 

Prezes przyznał, że choć sytuacja zespołu w tabeli jest groźna, to pozostaje optymistą.

 

- To rzeczywiście nasz najgorszy sezon w ekstraklasie. W kolejnych latach najpierw doskwierały nam kontuzje, potem problemy finansowe, a kiedy kończymy prostowanie tych ostatnich, pojawiły się kłopoty kadrowe. Trzeba to wszystko brać "na klatę", działać. Patrzę w przyszłość pozytywnie. Nie składamy broni, mamy środki na ten sezon i kolejny. Chcemy zostać w ekstraklasie – powiedział Łukasz Żak.

 

MKS wygrał dotąd cztery z 18 spotkań i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.

 

- Mamy jeszcze kolejne mecze przed sobą. To jest sport, nie można dać się zwariować. Trzeba znaleźć rozwiązania z każdej sytuacji. Zaraz zakontraktujemy prawdopodobnie dwóch zawodników i walczymy dalej – podsumował prezes.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie