Udrys: Cieszę się, że wróciłem, choć wciąż odczuwam ból
Występujący w Vervie Warszawa Orlen Paliwa Artur Udrys jest na razie jednym z największych pechowców w PlusLidze – najpierw zmagał się z kontuzją kolana, a ostatnio złamał żebro. – Cieszę się z powrotu do gry, ale wciąż czuję ból – przyznał białoruski atakujący.
VERVA pokonała w niedzielę Aluron Virtu CMC Zawiercie 3:0 i zachowała miano lidera tabeli. Wygrała 16 z dotychczasowych 17 spotkań. Po dwóch meczach przerwy wrócił do gry Udrys. W połowie stycznia złamał żebro, próbował grać jeszcze tego samego dnia w meczu z Visłą Bydgoszcz, ale ból był zbyt duży. W niedzielę rozegrał już całe spotkanie.
– Nie mogę powiedzieć, że czuję się dobrze, ale wystarczyło, bym wystąpił. Wciąż odczuwam ból podczas ataku, przy serwisie i obronie. Cieszę się, że nareszcie zagrałem. Tęskniłem za tym, bo straciłem dużo czasu najpierw z powodu kontuzji kolana, teraz znów żebro – zaznaczył Białorusin.
Uraz nogi sprawił, że pozyskany latem przez stołeczny klub atakujący pauzował przez pierwsze dwa miesiące.
W niedzielę on i jego koledzy nie mieli problemu, by uporać się z rywalami.
– Przyjęcie i zagrywka nie funkcjonowały jednak u nas najlepiej. Przy serwisie brakowało nam regularności. Musimy nad tym popracować – ocenił przyjmujący Vervy Bartosz Kwolek.
W grze gospodarzy minusów nie dostrzegał atakujący Mateusz Malinowski z Aluronu.
– VERVA zagrała jak na lidera przystało, bardzo dobrze we wszystkich elementach. Wiadomo, my mieliśmy swoje przetasowania i słabsze momenty, ale powoli się odbudowujemy. Na tę chwilę drużyna z Warszawy jest po prostu o wiele lepsza od nas. To nie był nasz dzień, ale na pewno będzie lepiej – zapewnił.
W poniedziałek klub z Zawiercia niespodziewanie wymienił się rozgrywającymi z Visłą Bydgoszcz. Do pierwszego z zespołów przeniósł się Piotr Lipiński, a w drugą stronę udał się Michał Masny.
– To decyzja prezesa. Na boisku odczuwamy, że drużyna walczy i powoli się odbudowuje. Wydaje mi si, że dobrze zareagowała na tę zmianę. Wiadomo, potrzebujemy jeszcze trochę czasu, by się dograć z Piotrkiem Lipińskim. Ale to na tyle doświadczony rozgrywający, że nie będzie z tym problemu. Arshdeep (Dosanjh był w niedzielę pierwszym rozgrywającym Aluronu) został wrzucony na dość głęboką wodę, ale na pewno sobie poradzi. Nie zwieszamy głów i będziemy walczyć o play-offy – zaznaczył Malinowski.
Kwolek przyznał, że ostatnie zmiany personalne na pewno mogły się odbić na grze niedzielnych przeciwników jego ekipy.
– Gdy grę zespołu prowadził Michał Masny, była ona szybsza i ładniejsza dla oka. Nastąpiły takie ruchy personalne, zawodnicy muszą sobie to poukładać. Myślę, że ta zmiana zaskoczyła każdego. Połowa sezonu, wszystko w grze tak naprawdę, bo chłopaki z Zawiercia grają też w europejskich pucharach. Decyzja na pewno ciekawa, a oceniać ją będzie można dopiero pod koniec sezonu – zaznaczył reprezentant Polski.
Aluron rozegrał 18 meczów, z których wygrał siedem i zajmuje ósme miejsce w tabeli.
WYNIKI, TABELA I TERMINARZ PLUSLIGI
Przejdź na Polsatsport.pl