Finał hokejowej LM: Czech Kacir trzyma kciuki za szwedzką Frolundę!

Zimowe
Finał hokejowej LM: Czech Kacir trzyma kciuki za szwedzką Frolundę!
Archiwum

- Obecność Hradca Kralove w finale rozgrywek Ligi Mistrzów jest dużą niespodzianką. Nawet w Czechach - mówi przed wtorkowym meczem Mountfield Hradec Kralove - Frolunda Goeteborg, czeski napastnik Marian Kacir, który w przeszłości grał w obu zespołach. Początek transmisji o 18:45 w Polsacie Sport Extra.

Grzegorz Michalewski: W tegorocznym finale hokejowej Ligi Mistrzów broniąca tytułu Frolunda zagra na wyjeździe z Mountfield Hradec Kralove. Tak się składa, że miałeś okazję grać w obu zespołach. Komu więc będziesz kibicował?

 

Marian Kacir: Zdecydowanie Frolundzie. Oglądam dużo meczów z ich udziałem. Podoba mi się liga szwedzka i jej szybki oraz techniczny hokej. Nie da się ukryć, że jest mi on najbliższy.

 

W sezonie 2001/02 miałeś okazję reprezentować barwy Frolundy. Co pamiętasz z tamtego okresu?

 

To było zdecydowanie najlepsze miejsce do gry w hokeja. Wtedy w Elitserien grało wielu Czechów, Finów czy Słowaków. Klub był perfekcyjnie zorganizowany. Nie było wielkiej presji. Dużo grało się krążkiem, spokojnie można było zrobić „kiwkę”, podać do kolegi. Gdy jakieś zagranie nie wychodziło, to nie było nerwowych rekacji, tylko spokojnie można było to powtórzyć. Okres gry w Goeteborgu wspominam z bardzo dużym sentymentem.

 

W tamtym czasie tworzyła się bardzo mocna drużyna, która w kolejnym sezonie sięgnęła po mistrzostwo Szwecji.

 

Po wielu latach gry w lidze NHL do Frolundy wrócił doświadczony Niklas Andersson. W tamtym okresie do pierwszego zespołu wchodzili bracia Lundqvist’owie. Henrik jest bramkarzem New York Rangers, a Joel od wielu lat ponownie jest gwiazdą Frolundy. Wtedy też trenował z nami słynny Daniel Alfredsson, który przygotowywał się do kolejnego sezonu gry w Ottawa Senators. Miałem więc okazję grać i trenować ze znakomitymi zawodnikami.

 

Jesteś zaskoczony faktem, że w wielkim finale Ligi Mistrzów rywalem Frolundy będzie Mountfield?

 

Nie da się ukryć, że obecność Hradca Kralove w finale tych rozgrywek jest dużą niespodzianką. Nawet w Czechach.

 

Dlaczego?

 

Ten zespół dopiero od kilku lat gra w czeskiej Ekstralidze. Wcześniej występował na drugim i na trzecim poziomie rozgrywkowym. W swojej historii nie miał jakiś znaczących sukcesów.

 

Co według Ciebie zadecydowało o ich awansie do finału?

 

Wydaje mi się, że ten sukces jest w głównej mierze zasługą trenera Vladimira Ruzicki. Były selekcjoner naszej reprezentacji objął zespół w trakcie tego sezonu i już widać efekty jego pracy.

 

Masz bogate hokejove CV. Byłeś draftowany do ligi NHL, z reprezentacją Czech zdobyłeś brązowy medal mistrzostw świata. Grałeś za oceanem, w Finlandii, Szwecji, Słowacji i rzecz jasna w Czechach. Jak zatem w 2004 roku trafiłeś do grającego wówczas na drugim poziomie rozgrywkowym klubie z Hradca Kralove?

 

Byłem wówczas po dosyć poważnej kontuzji kolana i szukałem klubu, w którym mógłbym się odbudować. Miałem przerwę w grze spowodowaną opercją i żmudną rehabilitacją. To było dla mnie najlepsze miejsce, aby wrócić do optymalnej dyspozycji. Zresztą podpisałem kontrakt do końca sezonu, a do zespołu dołączyłem już w trakcie trwania rozgrywek.

 

Kolejny sezon dosyć niespodziewanie spędziłeś w Podhalu Nowy Targ. Jak się okazało w Polsce grałeś ponad sześć lat występując także w Naprzodzie Janów i TKH Toruń. Który z tych trzech klubów wspominasz najlepiej?

 

Zdecydowanie Podhale, z którym zdobyłem mistrzostwo Polski w 2007 roku i brązowy medal w kolejnym sezonie. To był dla mnie piękny okres i czas spędzony w Nowym Targu wspominam bardzo miło. Przy okazji chciałbym pozdrowić wszystkich chłopaków, z którymi grałem w „Szarotkach”, a szczególnie Przemka Piekarza i jego kuzyna Pawła Żmudę.

 

Czym się obecnie zajmujesz?

 

Jestem trenerem w klubie HC Koprivnice, gdzie zajmuję się szkoleniem dzieci w wieku od 4 do 10 lat.

Grzegorz Michalewski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie