Legenda siatkówki sądzi się z włoskim klubem. Oczekuje wysokiego odszkodowania
Choć Radostin Stojczew od półtora roku nie jest trenerem Leo Shoes Modena, wciąż trwa spór na linii trener - klub. Wszystko ze względu na zwolnienie bułgarskiego szkoleniowca, które jego zdaniem nie było uzasadnione.
Stojczew został zwolniony z Modeny w kwietniu 2018 roku w związku z niezadowalającymi wynikami i konfliktem z zawodnikami. Bułgar nie najlepiej miał się także dogadywać z szefami klubu. Niektórzy siatkarze - w tym między innymi Earvin N’Gapeth - publicznie krytykowali metody stosowane przez trenera.
- Zamierzam udowodnić nieprawdziwość tych zarzutów we właściwy sposób. Chcę także ustalić odpowiedzialność wszystkich osób w to zaangażowanych - powiedział wówczas Stojczew.
50-latek skierował sprawę do sądu, a przepychanki między trenerem i klubem trwają po dziś dzień. Stojczew oczekuje od Modeny odszkodowania, gdyż nie zgadza się z argumentacją zwolnienia. W czwartek odbyła się kolejna rozprawa w tej sprawie, ale żadne wyroki jak na razie nie zapadły.
Po odejściu z Modeny, bułgarski szkoleniowiec został dyrektorem sportowym Stoczni Szczecin. Następnie wrócił do zawodu trenera i obecnie pracuje we włoskiej ekipie Blu Volley Werona.
Przejdź na Polsatsport.pl