Wilder: Mogę wygrać z Tysonem Furym na punkty
Choć Deontay Wilder jest prawdziwym królem nokautów i z 42 walk aż 41 wygrał przez KO, to - wbrew oczekiwaniom wszystkich - bierze pod uwagę, że jego walka z Tysonem Furym w Las Vegas 22 lutego może zakończyć się wygraną na pełnym dystansie czasowym. - Oczywiście, że mogę zwyciężyć z Furym na punkty. W boksie wszystko jest możliwe - uważa Tyson Fury.
Mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder 22 lutego zmierzy się z byłym mistrzem świata organizacji WBO, IBO, IBF oraz byłym superczempionem WBA.
- Oczywiście, że mogę zwyciężyć z Furym na punkty. W boksie wszystko jest możliwe. Jestem bardzo pewny siebie. Wiem, co mówię i co robię. To dlatego jestem niepokonany i to dlatego wszyscy moi rywale lądowali na deskach. Jesteście świadkami wielkiej historii, którą tworzę - ocenił Deontay Wilder, cytowany przez serwis Boxingscene.com.
Wilder przyznaje, że jednym z jego pięściarskich atutów jest siła uderzenia.
- Moi przeciwnicy muszą być perfekcyjni przez dwanaście rund. Mi wystarczą dwie sekundy - zaznaczył "Bronze Bomber".
Do pierwszej walki Wildera i Fury'ego doszło w grudniu 2018 roku w Los Angeles. Hitowy pojedynek zakończył się remisem.
- Moje pięści są jak kule do burzenia. Powiedziałem Fury'emu, że znowu będzie poddany takiemu testowi. Jest zdenerwowany, bo w walce ze mną leżał już dwa razy. Wyobraźcie sobie tylko, że nie pamiętacie, jak wstaliście z desek. To przeraża nie tylko zawodnika, ale także jego rodzinę i przyjaciół. Oni nie chcą, by doszło do drugiej walki. W dodatku moje dwie ostatnie walki to były kompletne demolki. Zupełnie inaczej wyglądało to u Fury'ego - zaznaczył Amerykanin.
Przejdź na Polsatsport.pl