Magiera: Rebusy na wszystkich pozycjach...
Co jakiś czas wraca temat powołań do reprezentacji Polski siatkarzy na igrzyska olimpijskie w Tokio. Przeglądając portale społecznościowe można odnieść wrażenie, że wraca praktycznie co tydzień, po każdym kolejnym występie Bartosza Bednorza w Modenie. I jak to u nas bywa - połowa siatkarskiej społeczności domaga się powołania „Bedniego” do kadry na igrzyska, druga połowa uważa, że nie powinno się nic zmieniać.
Vital Heynen przyznał jakiś czas temu, że w dwunastce na igrzyska olimpijskie ma jednego pewniaka i jest nim kapitan drużyny Michał Kubiak. Pozostałe jedenaście miejsc to na razie niewiadome. Ciekawe, czy trener rzeczywiście tak myśli, czy tylko tak mówi. A może już dawno wybrał swoją dwunastkę?
Kandydaci na przyjęcie: Kubiak, Leon, Śliwka, Szalpuk, Kwolek, Bednorz, gdzieś w dalszej perspektywie Łukasik (zdrowy i w dobrej formie), Szymura, Halaba...
Trzeba przyznać, że to niezły rebus do rozwiązania zakładając, że mimo wszystko pewniaków jest dwóch - Kubiak i Wilfredo Leon. Z pozostałej grupy zawodników ostatnio zdecydowanie najgłośniej jest o Bednorzu, który rozgrywa kapitalny sezon we Włoszech. Sam fakt, że zainteresował się nim Zenit Kazań nie jest może czymś absolutnie wyjątkowym, ale już kwota - 900 tysięcy euro za sezon, która pojawia się przy okazji ewentualnego transferu - jak na siatkarskie warunki - robi wrażenie.
Do igrzysk pozostało jeszcze trochę czasu i sporo może się wydarzyć. Każdy z wymienionych tu zawodników ma swoje argumenty, aby znaleźć się w składzie na olimpijski turniej. I szkoda tylko, że tych miejsc w drużynie jest tak mało. To samo zresztą dotyczy pozostałych pozycji, bo choć „jedynki” są raczej znane, to o pozostałe miejsca w dwunastce powalczy przynajmniej dwa razy tylu chętnych.
Ot, weźmy dla przykładu środek boiska - Piotr Nowakowski, Mateusz Bieniek, Jakub Kochanowski, Karol Kłos, Norbert Huber... I znowu rebus.
Przejdź na Polsatsport.pl