Puchar Francji: Konflikt Wschód-Zachód na sportowych antenach Polsatu

To już 103. edycja tej popularnej imprezy. Biorąc pod uwagę poziom meczów poprzednich rund, śmiało można stwierdzić, że to bardzo dobry rocznik. I na pewno telewidzowie Polsatu Sport mogą to potwierdzić. W tym sezonie wystartowało ponad 7 200 klubów. Rekord liczby uczestniczących w tych rozgrywkach został pobity w sezonie 2012-2013, kiedy udział zgłosiło dokładnie 7 656 klubów, w tym 400 z francuskich terytoriów zamorskich.

 

Warto dodać, że w każdej edycji naprawdę jest o co walczyć, bo Puchar Francji to nie tylko piękne dzieło sztuki, ale to również 11,93 milionów euro do podziału w tym 2,065 mln dla zwycięzcy finałowego meczu.

 

Ćwierćfinały zostały rozłożone na trzy dni, tak aby amatorzy futbolu mogli obejrzeć wszystkie cztery mecze w telewizji. Na pierwszy ogień, we wtorkowy wieczór, na stadionie Bonala w Sochaux, Belfort podejmie Rennes. Gospodarze zajmują aktualnie dziewiąte miejsce w National 2 (czwarta liga). Występ w ćwierćfinale już gwarantuje kopciuszkowi ekwiwalent rocznego budżetu.

 

Średnia zarobków w drużynie Belfort, jak i jej sąsiada z Epinal (również czwartoligowca), wynosi 2 200 euro. Większość zawodników ma normalną pracę. Roczny budżet Epinalu, który w czwartek na stadionie Marcela Picota w Nancy zagra z Saint-Etienne wynosi 750 000 euro – i jest sto razy mniejszy niż "Zielonych" z Saint-Etienne (75 milionów euro).

 

Szlagierem ¼ finału jest bez wątpienia mecz Lyon-Marsylia, ale skoncentrujmy uwagę na meczu Belfort-Rennes. Tym razem pilkarzy z Belfort czeka wyjątkowe zadanie. Na przeciw Bretończycy z Rennes, prowadzeni przez syna asystenta Didiera Deschampsa, Juliena Stephana.

 

Nie wiadomo czy wystąpi nowy nabytek klubu, reprezentant kraju, Steven Zonzi, który ma zarabiać do końca sezonu 390 000 euro miesięcznie. Za ściągnięcie go do klubu bez konsultacji z właścicielem i kilka innych błędów zapłacił dyrektor klubu Olivier Letang. "Przekroczył swoje prerogatywy, nie konsultował się ze mną, często o jego decyzjach dowiadywałem się z prasy’", tłumaczył swoją decyzję François Pinault Valencienne, 30. najbogatszy człowiek na świecie, właściciel klubu, który rok temu pokonał PSG w finale Pucharu Francji, a niedawno było o nim głośno, gdy przekazał ok. 100 mln euro na odbudowę spalonej katedry Notre-Dame. 

 

Na marginesie, Letang to dobry kolega Grzegorza Krychowiaka (był świadkiem na ślubie polskiego reprezentana). To również on ściągnął Krychowiaka do PSG za 30 milionów euro.

 

Na pewno nie można zarzucić Letangowi przedłużenia umowy 17-letniemu Eduardo Camavinga. Młody, utalentowany pomocnik, pochodzący z Angoli, ma już na swoim koncie 23 mecze ligowe. Jego poczynania, swobodę w prowadzeniu gry, ogląda się z wielką przyjemnością. Fachowcy wróżą mu wielką przyszłość i nie wykluczają powołania do kadry pierwszej reprezentacji. Ciekawe jak poradzą sobie z nim obrońcy Belfort ? 

 

Czy po wyeliminowaniu Montpellier teraz przyjdzie kolej na zwycięzcę ubiegłorocznej edycji Pucharu Francji. Piłkarze i kibice Belfort bardzo na to liczą. A w środę wielki szlagier nad Rodanem Lyon-Marsylia. Lyon sięgnął w swojej historii po cztery Puchary Francji, a Marsylia tylko… dziesięć w 18. finałach, w których wystąpiła.

 

Plan transmisji 1/4 finałów Pucharu Francji

 

Wtorek 

Polsat Sport Extra, godz. 20.50 
ASM Belfort - Stade Rennais FC

 

Środa 

Polsat Sport News godz. 18.25 

Dijon FCO - Paris Saint-Germain

 

Polsat Sport News, godz. 21.00

Olympique Lyon - Olympique Marsylia

Przejdź na Polsatsport.pl