Suzuki Puchar Polski. Kamiński: Turniej rządzi się swoimi prawami
Zdaniem trenera Wojciecha Kamińskiego, dwukrotnego zdobywcy Pucharu Polski koszykarzy (2016 i 2019), w tegorocznej imprezie niespodzianki nie są wykluczone. "Turniej rządzi się swoimi prawami, ale moim faworytem jest Stelmet Zielona Góra" - powiedział.
Najciekawszą parę stanowi jego zdaniem ostatni ćwierćfinał, w którym wicemistrz Polski Cukier Toruń zmierzy się z Arką Gdynia. Wygrany będzie miał najtrudniejsza drogę do ewentualnego triumfu.
Finałowy turniej rozpocznie się 13 lutego w Arenie Ursynów w Warszawie. Stolica po raz czwarty z rzędu gości to wydarzenie. Zwycięzca wyłoniony zostanie w niedzielnym finale.
"W parze Polski Cukier - Asseco nie odważę się wytypować, kto wygra. Słabsze mecze miały ostatnio obydwa zespoły, ale to jest jedno spotkanie i każdemu zależy na zwycięstwie. Pewne jest to, że zwycięzca tej pary ma najtrudniejszą drogę do finału. W tej części drabinki zagrają drużyny z miejsc 1-5 w tabeli ekstraklasy, a poza tym swoje mecze będą grały trzy dni z rzędu" - podkreślił Kamiński, który formalnie jest nadal trenerem niemieckiego klubu MBC Mitteldeutscher, choć jesienią szefowie zespołu podziękowali mu za pracę, niezadowoleni z wyników.
W drugim piątkowym ćwierćfinale Stelmet Enea BC Zielona Góra, który do niedawna był liderem ekstraklasy i miał serię 15 zwycięstw (przegrał w czwartek sensacyjnie z Astorią Bydgoszcz na własnym parkiecie 107:113) zmierzy się z Treflem Sopot. Wygrany z tej pary trafia na klub z Torunia lub Gdyni.
Kamiński, który kontrakt z niemieckim klubem ma ważny do maja 2021, przebywa obecnie w Polsce. Ostatnio komentuje mecze telewizyjne w roli eksperta. Jego zdaniem do niespodzianki może dojść w pierwszym dniu rywalizacji. Legia Warszawa zmierzy się z Hydrotruckiem Radom, a Start Lublin z mistrzem kraju Anwilem Włocławek.
"W parze Legia - Radom ktokolwiek wygra to będzie dla niego sukces. Jeśli któraś z tych drużyn awansuje do finału, to uznam to za sensację. Start Lublin spisuje się bardzo dobrze w lidze, ostatnio pokazał moc w Gdyni pokonując Asseco (81:75 - PAP), więc spodziewam się zaciętego meczu. Tym bardziej ciekawego, że Start we własnej hali w lidze wygrał wysoko z Anwilem (96:71 - PAP). Ewentualne odpadnięcie mistrza Polski już w tej fazie to będzie niespodzianka" - ocenił.
Kamiński wywalczył Puchar Polski w 2016 r. z Rosą Radom, a przed rokiem z BM Slam Stalą Ostrów Wlkp. i za każdym razem była to niespodzianka, bo jego podopieczni byli lepsi od faworytów.
"Moje doświadczenia w Pucharze Polski pokazują, że pierwszy mecz nie musi być rewelacyjny. Ważne jest także losowanie i to, żeby trafić do pary ćwierćfinałowej, która walczy w czwartek. Jednodniowy odpoczynek jest ważny. Pierwszy mecz pucharu trzeba +przepchnąć+, drugi zagrać, a trzeci wygrać" - dodał 45-letni szkoleniowiec.
W Suzuki Pucharze Polski wystąpi siedem najlepszych drużyn w tabeli ekstraklasy na 6 stycznia oraz gospodarz turnieju - Legia Warszawa. Ekipa ze stolicy oraz trzy najlepsze drużyny: Stelmet Enea BC Zielona Góra, Polski Cukier oraz Start Lublin były rozstawione.
W turnieju zabraknie ubiegłorocznego zdobywcy trofeum BM Slam Stali Ostrów Wlkp. MVP zawodów został wówczas wybrany Mateusz Kostrzewski, "za trzy" najcelniej rzucał Michał Chyliński (obaj Stal), a konkurs wsadów wygrał Mo Soluade (Legia).
Program finałowego turnieju Suzuki PP koszykarzy: czwartek, 13 lutego ćwierćfinały: Legia Warszawa - HydroTruck Radom (18.00) Start Lublin - Anwil Włocławek (20.30) piątek, 14 lutego ćwierćfinały: Stelmet BC Enea Zielona Góra - Trefl Sopot (18.00) Polski Cukier Toruń - Asseco Arka Gdynia (20.30) sobota, 15 lutego półfinały: Legia/Hydrotruck - Start/Anwil (15.00) Stelmet/Trefl - Polski Cukier/Arka (19.00) niedziela, 16 lutego finał (18.00)Przejdź na Polsatsport.pl