Iwańczyk: Dlaczego Klinsmann porzucił Piątka?

Piłka nożna
Iwańczyk: Dlaczego Klinsmann porzucił Piątka?
fot. PAP

To jeden z najbardziej spektakularnych piłkarskich rozwodów ostatnich lat. Jurgen Klinsmann zostawił Herthę Berlin po zaledwie 76 dniach. Jego narcystyczna osobowość dała krytykom kolejny argument, że misja byłego mistrza świata i mistrza Europy w roli trenera kończy się bezpowrotnie.

Wydawało się, że zdobywca największych triumfów z reprezentacją Niemiec jako piłkarz łączy się z berlińskim klubem na lata. Wprost mówiono przecież o jego związkach z nowym inwestorem, Larsem Windhorstem, który przekazał w zamian za udziały aż 224 mln euro. Klinsmann, któremu powierzono również członkostwo w radzie nadzorczej, wydał z tego od razu około 80 mln euro (mało kto w Europie tak szastał kasą tej zimy), z czego ponad jedną czwartą na sprowadzenie z AC Milan Krzysztofa Piątka. Rozstał się również z kilkoma ważnymi dla klubu piłkarzami, m.in. znanym z gry w Legii Ondrejem Dudą, który odszedł do Norwich. Od tego czasu 55-letni bohater tej opowieści nazywał Herthę najbardziej ekscytującym projektem w Europie.


Od początku jednak można było mieć wątpliwości, czy aby Klinsmann, którego największym osiągnięciem trenerskim był brązowy medal mundialu 2006 (uznano go w Niemczech za porażkę), zdoła wprowadzić Herthę najpierw na szczyt Bundesligi, a później europejskiej piłki. Dodajmy, że wszystko miało być wsparte zmianami infrastrukturalnymi z budową nowego stadionu włącznie.


W klubowej piłce Klinsmannowi przecież nie szło. Zaraz po reprezentacyjnej przygodzie przyjechał do Monachium budować potęgę Bayernu. I zawiódł. Klubowi nie udało się obronić mistrzostwa, zdobył je VfL Wolfsburg, a Klinsmann nie dotrwał nawet do końca sezonu. Prowadził zespół w 43 spotkaniach, z czego aż dziewięć zakończyło się porażką. Zgubiło go amerykańskie podejście do futbolu, oparcie go na przygotowaniu fizycznym oraz błędy w polityce personalnej.


Właśnie związki z USA wydają się być największą przeszkodą Klinsmanna. Systemy, które sprawdzały się w kraju, gdzie sport oparty jest na filozofii technokratycznej wspartej wizualizacją sukcesu ponad wszystko, niekoniecznie muszą być podwaliną pod tego typu robotę w Niemczech. W Europie stosunki między ludzkie mają jednak wielką wartość, w niektórych sektorach są o wiele cenniejsze niż umiejętności dyscyplinarne. W futbolu trudno o idealną proporcję, ale na pewno Klinsmanna zgubiła ta formuła pracy. W dwa miesiące dzień za dniem szkoleniowiec zrażał do siebie kolejnych ludzi.


Klinsmann miał mieć w Hertcie komfort, nikt nie oczekiwał od niego sukcesów od razu, mówiło się nawet, że jeśli ma na to ochotę, może zamienić latem ławkę trenerską na gabinet dyrektora technicznego i zarządzać klubem spoza boiska. Zresztą zaczął próbować tej roli i zabrał się za transfery. Poza Piątkiem nieudane medialnie, bo nie udało się sprowadzić ani Granita Xhaki (Arsenal), ani Lucasa Tousarta (Olympique Lyon), ani Emre Cana, którego z Juventusu wzięła ostatecznie Borussia Dortmund. Rozpędzał się Klinsmann w swojej wizji bez opamiętania, do tego stopnia, że pozostali członkowie managementu klubu zaczęli uznawać to za szantaż.


Tak naprawdę związek Klinsmanna z Herthą był trudny od samego startu. Nic nie znaczący na początku incydent z etui telefonu komórkowego (trener wprost eksponował logo Adidasa, podczas gdy Hertha związana jest z Nike) to był początek niefortunnych wydarzeń, które urosły do rozmiarów lawiny. Ze strony trenera były również bezskuteczne próby zamykania treningów, czym na pewno nie zyskał akceptacji kibiców, pomyłka z liczeniem żółtych kartek swoich zawodników czy sprawa zdobytej w USA licencji, której domagał się pracodawca. Według trenera w każdej z tych spraw winni byli wszyscy tylko nie on sam. Zresztą zaraz po ogłoszeniu rezygnacji niemieckie media wypomniały Klinsmannowi wszystkie te incydenty.


Wyniki nie były najlepsze, w 2020 r. zespół z Berlina wygrał tylko ligowy mecz z Wolfsburgiem, przegrał u siebie dwa ligowe spotkania – z Bayernem oraz Mainz, raz zremisował, a także odpadł z Pucharu Niemiec po spektakularnej porażce w dogrywce z Schalke (od 2:0 do 2:3). Cały dorobek trenera w Bundeslidze, odkąd objął zespół, to zaledwie 12 punktów w dziesięciu spotkaniach i tylko 30 proc. możliwych zwycięstw. Mimo to Klinsmann domagał się coraz większych prerogatyw, o rekordowej wysokości kontraktu i jego długotrwałej formule nie wspominając.


Im było gorzej, tym wyżej Klinsmann podnosił głowę w relacjach z przełożonymi. Władze Herthy nie mogły sobie na to pozwolić, niezależnie od tego, jakie są związki Klinsmanna z Windhorstem. Odroczyły więc dyskusję na temat przyszłości Klinsmanna do marca. Tym bardziej że piłkarzom zamiast marszu w górę tabeli Hertcie bliżej teraz do spadku. Co ciekawe na ten właśnie argument powołał się Klinsmann rezygnując ze stanowiska. Uznał, że w tak niekorzystnych okolicznościach nie będzie w stanie wykorzystać swojego całego potencjału jako trenera. Kilka godzin temu Klinsmann w swoim kolejnym facebookowym wpisie jako główny powód rozstania podał kompetencyjny spór z menedżerem Michaelem Preetzem.


Wydaje się jednak, że prawdziwym powodem, dla którego Klinsmann niespodziewanie porzucił Piątka i jego kolegów, jest ego szkoleniowca. To ono wypełniło szatnię i klubowe gabinety, niektórzy zaczęli żartować, że jest większe niż cały Berlin. Mogło dotknąć nawet samego Windhorsta, który ponoć coraz lepiej porozumiewa się z pozostałymi zarządzającymi klubem, także w sprawach obecnego kryzysu.


Jedno jest pewne, przez te dwa miesiące o Hertcie było głośno na całym świecie, ale teraz władze klubu stoją przed poważnym zadaniem. Nie mogą stracić Windhorsta jako inwestora (ma 49,9 proc. udziałów), ale nie wiedzą, co zrobić z Klinsmannem. Muszą również znaleźć nowego szkoleniowca. Listę życzeń otwiera wyrzucony z Bayernu w trakcie sezonu Niko Kovac. Ten nawet gotów jest podjąć rozmowy, ale wyklucza ponoć podpisanie kontraktu, jeśli w radzie nadzorczej klubu pozostanie Klinsmann. A tu sytuacja jest patowa. W sobotę Hertha zagra na wyjeździe z beniaminkiem Paderborn.

Przemysław Iwańczyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie