Kryształowa Kula nie dla Kubackiego, co może jeszcze ugrać?
Sprawa jest przesądzona, o Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach narciarskich walczyć będą tylko Austriak Stefan Kraft z Niemcem Karlem Geigerem. Dzieli ich 118 pkt. Dawid Kubacki może jedynie utrzymać miejsce na podium, o które bije się również Ryoyu Kobayashi. I to jest cel główny na końcówkę sezonu dla zwycięzcy ostatniej edycji Turnieju Czterech Skoczni. O co jeszcze walczą Stoch i Żyła?
Dziesięć z rzędu podiów w pucharowych konkursach i nadzieje na zdobycie Kryształowej Kuli przez Kubackiego są już za nami. Po konkursach w Lahti wiemy, że to nierealne. Dawid zajmuje aktualnie trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ i ma 482 punkty straty do lidera Krafta. Drugi jest Geiger i ma z kolei 364 punkty przewagi nad Kubackim.
Do końca rywalizacji o Kryształową Kulę został tylko Turniej Raw Air i cztery konkursy indywidualne (Oslo, Lillehammer, Trondheim, Vikersund) oraz dwa drużynowe (Oslo, Vikersund). Oznacza to, że w przypadku Kubackiego realna jest jedynie walka o zachowanie miejsca na podium. Tuż za nim jest jednak Japończyk Ryoyu Kobayashi (32 pkt straty) i tu też jeszcze wszystko możliwe.
Na piątym miejscu po konkursach w Lahti znajduje się Kamil Stoch, który traci do Kubackiego 236 pkt i teoretycznie może go jeszcze wyprzedzić, ale to chyba mało prawdopodobne. Jeszcze większa odległość (527 pkt) od podium dzieli dziesiątego Piotra Żyłę, ale on ma zapewne inne cele. W tym momencie, z dorobkiem 129 pkt, jest trzeci - za Kraftem (160) i Słoweńcem Timi Zajcem (140), w klasyfikacji najlepszych lotników. Może się jeszcze włączyć do walki o małą Kryształową Kulę za loty.
Pucharową rywalizację kończyć będzie latanie na mamucie w Vikersund, więc nie jest bez szans, choć Kraft jest w znakomitej formie, a rekord w długości lotu (253,5 m) ustanowiony w Vikersund należy przecież do niego.
Rozpoczynający się w najbliższy piątek prologiem, bardzo dobrze płatny Turniej Raw Air odpowie też na pytanie, na co jeszcze w tym sezonie stać Polaków. Ostatnie sześć konkursów nie przyniosło im nawet jednego miejsca w pierwszej trójce. Kubacki, Stoch i Żyła skaczą nierówno, ale w pojedynczych próbach wciąż starają się walczyć z czołówką. W Lahti zajęli dopiero szóste miejsce w konkursie drużynowym, indywidualnie w piątek Stoch był piąty, a w niedzielę Żyła szósty.
Podium w Pucharze Narodów dla polskiej reprezentacji jest jeszcze możliwe, ale nie będzie łatwo na nie wskoczyć. Walkę o zwycięstwo stoczą Austriacy z Niemcami. Polacy mogą jedynie powalczyć o trzecie miejsce z Norwegami, którzy nie zamierzają jednak ułatwiać zadania podopiecznym Pawla Doleżala. Obie te drużyny dzieli 143 pkt. A Niemcy tracą do Austriaków punkt mniej.
Wciąż nie wiemy też, czy w związku z szerzącym się koronawirusem dojdą do skutku mistrzostwa świata w lotach narciarskich zaplanowane na 20-22 marca w Planicy. Gdyby udało się je zorganizować, to loty na Velikance mogłyby przynieść piękniejszą walkę niż ostatnio oglądaną, bo wydaje się, że Kamil Stoch nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, a Żyła, jak to Żyła, zawsze może sprawić na tak dużej skoczni miłą niespodziankę. Na razie jednak czekamy na bardziej radosne niż ostatnio finiszowe konkursy Pucharu Świata w Norwegii. 15 marca w Vikersund wszystko będzie już jasne.
Przejdź na Polsatsport.pl