Boniek: Rozgrywki mogą być odwołane. Po raz pierwszy czuję ogromny ciężar — fot. PAP

W czwartek Boniek zwołuje nadzwyczajnie posiedzenie zarządu PZPN, podczas którego zostaną podjęte odpowiednie uchwały

W związku z epidemią koronawirusa w Europie i nie tylko odwołano sporo wydarzeń sportowych. Podjęto już decyzję o wstrzymaniu rozgrywek Serie A. Niektóre mecze piłkarskiej Ligi Mistrzów, a także LaLiga odbędą się przy pustych trybunach. Wiele spotkań odwołano również w Polsce. Co czeka PKO Ekstraklasę? -Rozgrywki mogą być odwołane. Po raz pierwszy czuję jakiś ogromny ciężar. W czwartek zwołuję nadzwyczajnie posiedzenie zarządu PZPN, wtedy zapadną decyzje-skomentował prezes PZPN Zbigniew Boniek.

Cezary Kowalski: Uczestniczył pan wczoraj w spotkaniu z premierem w sprawie epidemii. Wyszedł pan z niego zdruzgotany?

Zbigniew Boniek: Przedstawiono informacje, padły liczby... Nie jestem upoważniony do podawania szczegółów. Generalnie zawsze jestem pogodny i optymistycznie nastawiony. Po raz pierwszy czuję jednak jakiś ogromny ciężar. Nie ukrywajmy, mamy pandemię, jesteśmy w przede dniu paniki. Nikt do końca nie wie, jak to się rozwinie i przede wszystkim na jakim jesteśmy etapie. Najgorsze jest to przenoszenie przez ludzi, którzy nie mają objawów. Idzie wnuczek do dziadka i się okazuje, że dziadka zabija. Podjęliśmy decyzję, że gramy bez publiczności, ale to może być dopiero początek obostrzeń.

Był w ogóle temat przerwania rozgrywek?

Na razie nie. Trzeba się jednak na to przygotować. Dlatego na czwartek zwołuję nadzwyczajnie posiedzenie zarządu PZPN, podczas którego podejmiemy odpowiednie uchwały.

Timo Werner. Snajper, który robi bałagan w gościach

Jakie?

Trzeba mieć plan, co w takiej nadzwyczajnej sytuacji zrobimy z ligą. Kto mistrzem, kto spada, kto awansuje. Sytuacja jest tak poważna, że Włochy, w których futbol jest religią zamknęły rozgrywki. Jesteśmy w Europie, musimy się liczyć, że u nas będzie podobnie. Wysłaliśmy sędziego Marciniaka do Glasgow na mecz Ligi Europy. Dziś nie wiem czy by pojechał. Jak zareagować po jego powrocie, czy powinien spotykać się z pracownikami?

Może jednak wiele włoskich błędów i zaniechań uda się uniknąć...

Najważniejsze, żeby w ludzkiej świadomości zaistniała konieczność, że unikamy tłumów, spotkań, nie chodzimy na basen, do kina, nie korzystamy z komunikacji miejskiej jeśli nie musimy, trzeba szybko podjąć decyzję w sprawie szkół, uniwersytetów. Trudno, na jakiś czas trzeba się zamknąć w domu, wyciszyć.

Mecze towarzyskie reprezentacji jednak zagramy, ale bez udziału publiczności...

Taka jest decyzja na dziś, ale może się przecież zdarzyć, że któryś zawodnik, nasz albo gości przyjedzie na zgrupowanie zarażony. I co wtedy? Jest jeszcze mnóstwo pytań, na które nie znamy odpowiedzi. Dlatego trzeba pracować nad nadzwyczajnymi rozwiązaniami. Jest takie powiedzenie, że mądry Polak po szkodzie. Mamy teraz ogromną szansę, aby pokazać światu, że jesteśmy inteligentni, potrafimy przewidywać.

Od czasu zmiany ustroju w Polsce jest to największy test dla całego naszego społeczeństwa. Im szybciej to zrozumiemy tym lepiej.
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) March 9, 2020

Miał pan dzisiaj lecieć do Rzymu?

Tak, ale nie ma samolotu. Mam zamiar jak najszybciej sprowadzić żonę.

Włochy zamknęły granice...

Sam nie wiem kiedy się uda... Włosi zaczęli zdawać sobie sprawę z zagrożenia. W Rzymie jest wszystko zamknięte, ja też zamknąłem klub sportowy, którego jestem współwłaścicielem. Ludzie są załamani i boją się nie tylko samej choroby, ale opłakanych skutków społecznych epidemii. Stają małe i duże biznesy, turystyka i wszystko co z nią związane, za chwile spodziewać się można bankructw i recesji.

Oficjalnie! Imprezy masowe w Polsce przy zamkniętych trybunach!

Napisał pan na Twitterze, że dziś łatwo zdestabilizować świat...