Jeden z ostatnich bastionów padł! Krychowiak zapewnił „Loko” Ligę Mistrzów?

Piłka nożna
Jeden z ostatnich bastionów padł! Krychowiak zapewnił „Loko” Ligę Mistrzów?
fot. PAP
Grzegorz Krychowiak jest jednym z najlepszych piłkarzy Lokomotiwu w tym sezonie

We wtorek zostały zawieszone do 10 kwietnia rozgrywki piłkarskie w Rosji. W weekend rozegrano 22. kolejkę, a kolejny raz w barwach stołecznego Lokomotiwu błysnął Grzegorz Krychowiak. W wygranym na wyjeździe meczu na szczycie z FK Rostov 3:1 reprezentant Polski miał udział przy każdym golu strzelonym przez „Loko”. Dla drużyny Krychowiaka i Macieja Rybusa to zwycięstwo może mieć kluczowe znaczenie!

Niedzielny mecz na Rostov Arenie był był najważniejszym spotkaniem w tej kolejce. W ligowej tabeli prowadził Zenit mając 6 punktów przewagi nad drugim Krasnodarem. Wicelider miał z kolei trzy oczka przewagi nad Rostowem i Lokomotivem, więc teoretycznie (i jak się później okazało praktycznie) obie ekipy walczyły o drugą lokatę w Premier Lidze.

 

Podopieczni Walerija Karpina nie przegrali czterech ostatnich spotkań ligowych, a w całym sezonie na własnym stadionie przegrali tylko raz. Lokomotiv po zimowej przerwie zremisował bezbramkowo na wyjeździe z prowadzącym Zenitem, a następnie pokonał u siebie Achmat Grozny 1:0.

 

Osiem minut, które wstrząsnęły Rostowem...

 

Spotkanie w Rostowie rozgrywane było na murawie, której stan budził bardzo dużo zastrzeżeń, ale pomimo tego delegat Wiaczesław Mielnikow nakazał rozegrać mecz.

 

Losy tej rywalizacji rozstrzygnęły się między 34. a 42. minutą, gdy Lokomotiw zaaplikował miejscowym trzy gole, a przy każdym z nich duży udział miał Krychowiak. Najpierw po jego kapitalnym strzale sprzed linii pola karnego, piłka odbiła się najpierw od słupka, a następnie od pleców bramkarza Siergieja Piesiakowa i wpadła do bramki. To trafienie zaliczono jako gol samobójczy golkipera Rostowa. Chwilę później Krychowiak asystował przy bramce Rifata Żamaletdinowa i wreszcie na koniec sam wpisał się na listę strzelców wykorzystując podanie od Macieja Rybusa. Gospodarze zdołali jedynie odpowiedzieć po przerwie honorowym trafieniem Ivelina Popova.

 

Lokomotiw dzięki wygranej w Rostowie i jednocześnie przy niespodziewanej porażce FK Krasnodar 0:2 na wyjeździe z beniaminkiem FK Soczi, to klub Polaków wskoczył na pozycję wicelidera. Dziennikarze „Sport-Expressu” zauważają, że gdyby ze względu na pandemię koronawirusa nie udało się dokończyć rozgrywek, to w tej sytuacji w przyszłym sezonie automatycznie w fazie grupowej Ligi Mistrzów awansowałyby Zenit Sankt Petersburg oraz własnie... Lokomotiw. Oficjalnie nikt nie zakłada czarnego scenariusza, ale tak czy owak powrót na fotel wicelidera przez „Loko” to bardzo duża zasługa Krychowiaka.

 

Niewykluczone, że taki scenariusz może się jednak sprawdzić, Mówił o tym zresztą w rozmowie z Cezarym Kowalskim prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek. - Może być tak, że UEFA zarekomenduje federacjom, aby nie przyznawały tytułów mistrzowskich i uznawały swoje rozgrywki za na razie nierozstrzygnięte. Każdy sam zdecydowałby co z nimi zrobić i kiedy je ewentualnie dokończyć, a UEFA zakwalifikowałaby drużyny na podstawie miejsc zajmowanych przez zespoły w momencie przerwania rozgrywek ligowych - mówił w rozmowie dla Polsatsport.pl

 

Co z EURO 2020? Boniek nie ma wątpliwości

 

Przypomnijmy, że przenosiny Krychowiaka do ligi rosyjskiej nie spotkało się z dużym entuzjazmem. Owszem reprezentant Polski początkowo trafił z PSG na zasadzie wypożyczenia, a dopiero w kolejnym sezonie został wykupiony na stałe. Na ówczesnego dyrektora sportowego Niemca Erika Stoffelshausa spadła ogromna fala krytyki. W „Loko” potrzebny był napastnik, a tymczasem klub zakontraktował defensywnego pomocnika i to w dodatku obcokrajowca. Warto wspomnieć, że w lidze rosyjskiej obowiązuje limit, który nakazuje grę w meczach ligowych określona liczbę zawodników z rosyjskim paszportem.

 

Na kłopoty... napastnik!

 

Przed rozpoczęciem sezonu 2018/19 wielu upatrywało Krychowiaka jako zmiennika dla Igora Denisova lub Aleksandra Kołomiejcewa. Dwaj nominalni napastnicy Eder i Luiz Adriano byli obcokrajowcami, więc przy prognozowanych składach wielu dziennikarzy pomijało byłego gracza Sevilli czy PSG.

 

Niedługo potem klub poinformował o pozyskaniu z FK Krasnodar napastnika reprezentacji Rosji, Fedora Smołowa. Jak się okazało to otworzyło Polakowi drogę do pierwszej jedenastki ekipy „Loko”. Tak na dobrą sprawę już po kilku kolejkach reprezentant Polski zaskarbił sobie sympatie kibiców. W zeszłym sezonie Lokomotiw nie zdołał wprawdzie obronić tytułu mistrzowskiego, ale druga lokata za Zenitem została przyjęta jako sukces. Tym bardziej, że apetyt na mistrzowska koronę miało co najmniej pięć zespołów.

 

„Grzegorz Wszędobylski”

 

Obecny sezon zdecydowanie należy do reprezentanta Polski. Krychowiak w Rosji odbudował się na tyle, że stał się zdecydowanym liderem swojego zespołu. Ten sezon jest jednym z najlepszych w jego karierze, a wydaje się że najlepszym, bo na jego korzyść przemawiają nie tylko statystyki, ale i pozycja w drużynie.

 

Wprawdzie ekipa „Loko” nie zdołała zawojować Ligi Mistrzów i swoje zmagania piłkarze Jurija Siomina zakończyli na fazie grupowej, ale sam Krychowiak nie ma się czego wstydzić. Strzelił swojego pierwszego gola w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Mecze przeciwko Bayerowi Leverkusen, Atletico Madryt i Juventusowi Turyn zawsze rozpoczynał w wyjściowym składzie i tylko raz został zmieniony, gdy w Turynie przy wyniku 1:2 zastąpił go w 83. minucie Aleksander Kołomiejcew.

 

Reprezentant Polski jeszcze lepiej radzi sobie w rozgrywkach Premier Ligi. W dwudziestu meczach obecnego sezonu Krychowiak strzelił już 9 goli, a przy kolejnych czterech asystował. Więcej bramek mają na swoim koncie jedynie Artiom Dziuba (13), Eldor Szomurodow (11) oraz Sardar Azmoun i Aleksandr Soboliew (po 10). Tyle tylko, że Krychowiak jest pomocnik, a dokładniej defensywnym pomocnikiem.

Umarł król, niech żyje król!

 

W poprzednich latach zdążyliśmy się przyzwyczaić do Krychowiaka grającego na pozycji numer sześć. Ewentualnie gdy zaszła potrzeba Krychowiak występował na środku obrony. Ale mało kto widział w nim piłkarza ofensywnego i do tego niezwykle skutecznego. Pod batutą Siomina gra jak z nut. 72-letni trener ma w Rosji opinię trenera starej daty, któremu bliżej do archaicznego szkolenia wrzucania wszystkich do jednego wora, niż do korzystania z nowoczesnych metod treningowych. Casus Oresta Lenczyka? Być może, ale za jednym i drugim trenerem przemawiają wyniki. A za Siominem dodatkowo odbudowany, pewny siebie i piekielnie mocny Krychowiak!

 

Ten sam Krychowiak początkowo krytykowany, którego przydatność w „Loko” była przez wielu podważana. Ale to Polak swoją postawą na boisku i poza nim wybił im wszelkie argumenty z ręki. Kibicom zaimponował swą otwartością i tym w jak szybki sposób opanował język rosyjski. A to w przypadku obcokrajowców w Rosji jest czymś niecodziennym. Owszem było mu łatwiej, bo mógł liczyć na Rybusa, ale zaparcie z jakim przyswajał sobie „bukwy” były godne podziwu.

 

Kulisy sportu - wywiady Romana Kołtonia: Grzegorz Krychowiak

 

O tym, że nie ma ludzi niezastąpionych wiemy nie od dziś. Gdy początkiem września z Lokomotiwu odszedł do FK Krasnodar Manuel Fernandes wydawało się, że tej wyrwy w zespole nie będzie można zastąpić. 33-letni Portugalczyk był liderem zespołu i jednym z kluczowych osób, które przyczyniły się do zdobycia mistrzowskiego tytułu w 2018 roku. W poprzednim sezonie również należał do najważniejszych postaci drugiej linii „Loko”.

 

Pustego miejsca po Portugalczyku nie zajął nikt nowy, bo Siomin linię pomocy zbudował właśnie na Krychowiaku. Polak otrzymał więcej zadań ofensywnych i wywiązywał się z nich bardzo dobrze. Wprawdzie karierę zakończył Igor Denisow, który wraz z Krychowiakiem kapitalnie czyścili dostęp do własnego pola karnego, ale w obecnym sezonie przy Polaku ogromny postęp zrobił natomiast 23-letni Dmitrij Barinov.

 

Najlepszy z najlepszych?

 

Krychowiak od zawsze był pewny siebie i decyzji podejmowanych na boisku. Teraz do tego dołożył pewność siebie, przebojowość i bezczelność, ale w tym pozytywnym znaczeniu. Nie boi się ryzykować co jak na dłoni widać w jego grze. Polak już nie jest typowym „przecinakiem” i graczem od zadań defensywnych. Siomin nie boi się go ustawiać wyżej bo wie, że Polak na boisku nie uznaje półśrodków czy kompromisu. Wielokrotnie zdarzało się, że Lokomotiw czy to w Lidze Mistrzów czy w meczach Premier Ligi grał bez klasycznego napastnika. Wówczas najczęściej tym najbardziej wysuniętym zawodnikiem był właśnie Krychowiak.

 

Krychowiak już dawno zaskarbił sobie sympatię kibiców. Drugie miejsce Lokomotiwu w tabeli to wielka zasługa polskiego pomocnika. Coraz więcej pojawia się opinii, że nagroda dla najlepszego piłkarza w sezonie powędruje właśnie do niego. Pod koniec września Lokomotiw po trafieniu Krychowiaka pokonał u siebie Zenit 1:0. Po meczu Fiodor Smołow żartował, że jako napastnik ma już dosyć asystowania Krychowiakowi. To powinno być na odwrót. Ale już całkiem na poważnie dodał, że to właśnie Krychowiak stanowi o sile Lokomotiwu. I niech tak będzie!

 

Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ

 

Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ

Grzegorz Michalewski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie