Prezes Jastrzębskiego Węgla: Najgorsza jest niepewność

Siatkówka
Prezes Jastrzębskiego Węgla: Najgorsza jest niepewność
fot. CyfraSport
Prezes Jastrzębskiego Węgla przyznał, że najgorsza w pandemii koronawirusa jest niepewność.

Adam Gorol uważa, że w obecnej sytuacji najgorsza jest niepewność. "Nie wiemy, co będzie za tydzień, za dwa. Jak planować kolejny sezon, kiedy obecny jest w zawieszeniu” - powiedział prezes Jastrzębskiego Węgla, trzeciej drużyny poprzednich rozgrywek ekstraklasy siatkarzy.

Rywalizacja ligowa została przerwana do odwołania z powodu pandemii koronawirusa.

 

"Nie wiemy, czy będą warunki, by dokończyć sezon, na czym nam zależy. Każdy chciałby, aby w rywalizacji sportowej, choćby w uproszczonej formie, wyłonić medalistów" – dodał Gorol.

 

Podkreślił, że mimo przerwy w rozgrywkach klub ponosi stałe koszty, związane choćby z kontraktami siatkarzy.

 

"Nie ma meczów, jednak koszty związane z ich organizacją stanowią niewielki procent całości funkcjonowania klubu. Sytuacja jest trudna, najgorsze, że nie wiemy, ile potrwa i jak będą się zachowywali w niej sponsorzy" – ocenił.

 

Zobacz: #7strefahity: Plan transmisji

 

Jego zdaniem dogranie przynajmniej fazy zasadniczej PlusLigi pozwoliłoby łatwiej podjąć sprawiedliwe decyzje, satysfakcjonujące jak najwięcej klubów.

 

"Gdyby udało się zamknąć sezon, można by planować koszty i przyjmować pewne założenia organizacyjne na przyszłość. Dzisiaj wszystko jest zawieszone w próżni, zaczyna się pojawiać nerwowość. Zawodnicy mają przecież rodziny" – zauważył Gorol.

 

Przyznał, że obecna sytuacja nie sprzyja negocjacjom na temat nowych umów z siatkarzami.

 

"Nie ma warunków do tego, bo w głowach mamy wszyscy to, co się dookoła dzieje. Z drugiej strony mało który klub jest w stanie przewidzieć wysokość swojego budżetu na następny sezon, bo widzimy, że poza zagrożeniem zdrowia i życia, są już poważne kłopoty ekonomiczne firm. Nikt nie wie, w jakim stopniu to dotknie sponsorów sportu. Trudno w tej sytuacji zawierać umowy, przyjmować zobowiązania finansowe" – tłumaczył.

 

Jastrzębianie w marcu mieli rozegrać dwa ćwierćfinałowe mecze Ligi Mistrzów z włoskim Trentino Itas. Z powodu koronawirusa te spotkania nie doszły do skutku, a rozgrywki pucharowe też są zawieszone.

 

"Trwa wymiana informacji z europejską konfederacją (CEV). Wiemy, jaki problem mają obecnie Włochy, a w grze o medale są trzy zespoły z tego kraju. Bez nich nie da się znaleźć rozwiązania wyłaniającego zwycięzcę. Na razie nie ma na to pomysłu" – przekazał Gorol.

 

Zobacz: Deska i... joga śmiechu. Co robią polscy siatkarze we Włoszech?

 

Zauważył, że przedłużająca się przerwa w rozgrywkach stanowi problem w utrzymaniu wysokiej formy sportowej zawodników.

 

"Nie wszystkie zespoły mają warunki do treningu, poza tym spada poziom motywacji. Trudno się bowiem zmobilizować mając w głowach coś innego, a pewności gry nie ma żadnej" – wskazał.

 

Siatkarze trenera Slobodana Kovaca mają możliwość korzystania z należącej do klubu hali. Obowiązku uczestniczenia w zajęciach, prowadzonych na "pół gwizdka" - jednak nie ma.

 

"Pewien stan gotowości utrzymujemy, ale im dłużej potrwa przerwa, tym trudniej będzie odbudować optymalną formę" – zakończył szef Jastrzębskiego Węgla.

ch, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie