Niemcy mają już harmonogram Bundesligi! "Będą wykluczać konkretnych piłkarzy" — fot. PAP

Bundesliga ma wrócić na boiska już na początku maja. Bayern Monachium Roberta Lewandowskiego aktualnie przewodzi w rozgrywkach.

Mimo że w Niemczech wciąż liczba zachorowań i zgonów w wyniku koronawirusa jest większa, nasi zachodni sąsiedzi już szykują się do powrotu Bundesligi. Piłkarze wznowili treningi, by przygotować się do kontynuacji rozgrywek. - Niemcy mają harmonogram zaplanowany co do dnia, ale w Polsce nie jest tak, że w najbliższych dniach nie dojdzie do rozmów Zbigniewa Bońka i PKO BP Ekstraklasy z premierem Mateuszem Morawieckim - powiedział Roman Kołtoń.

W Polsce bardzo nieśmiało mówi się o powrocie na boisko, choć sytuacja epidemiologiczna wydaje się być lepsza. - Staramy się być bardzo konsekwentni w pewnym postępowaniu. Trwa Wielkanoc, czyli czas życia. Musimy żyć nadzieją - powiedział Kołtoń.

- Niemcy mają harmonogram zaplanowany co do dnia, ale w Polsce nie jest tak, że w najbliższych dniach nie dojdzie do rozmów Zbigniewa Bońka i PKO BP Ekstraklasy z premierem Mateuszem Morawieckim - powiedział ekspert Polsatu Sport.

Kołtoń zwrócił też uwagę na to, że sytuacja polskiej piłki jest zależna od restrykcji narzuconych przez państwo. Nikt z PZPN ani zarządu PKO BP Ekstraklasy nie rozpocznie działań bez zgody organów rządzących. Twórca "Prawdy Futbolu" zdradził również pierwsze doniesienia dotyczące powrotu na boisko piłkarzy polskiej ligi.

ZOBACZ: Siedem wspaniałych! Najlepsze mecze Grzegorza Laty w reprezentacji Polski

- Słyszałem o terminie 23, 24 maja lub tydzień później. Musi jednak zostać opracowany bardzo szczegółowy protokół postępowania. Niemcy już go mają, lecz nie jest pozbawiony znaków zapytania - stwierdził Kołtoń.

Po pierwsze Niemcy przewidują, że jeśli Bundesliga wystartuje, to do końca sezonu zostanie wykonane aż 20 tysięcy testów na koronawirusa. Dodatkowo chcą co trzy dni badać każdego piłkarza i członków sztabów. Oprócz tego w dniu meczowym chcą poddać badaniom obie drużyny. Niemieccy lekarze uważają, że powinno się wyłączać jedynie tego zawodnika, który jest zakażony koronawirusem.