Fyrstenberg: Z turniejów tenisowych poleciłbym Australian Open

Tenis
Fyrstenberg: Z turniejów tenisowych poleciłbym Australian Open
fot. Cyfrasport
Mariusz Fyrstenberg w rozmowie z Joanną Kaczor-Bednarską opowiada m.in. jak spędza czas w dobie pandemii koronawirusa.

- Wiem, że to bardzo daleka podróż, ale teraz połączenia nie są już takie najgorsze. Leci się "tylko" trzydzieści godzin, ale za to później ten turniej wynagradza. Jest bardzo dobra organizacja, nie ma kolejek, jest bardzo dużo trybun, więc każdy znajdzie miejsce dla siebie, świetna pogoda. Poza tym nikt z Polski nie zadzwoni i nie przeszkadza, bo wszyscy śpią (śmiech) - przyznał Mariusz Fyrstenberg w rozmowie z Joanną Kaczor-Bednarską w Poranku z Polsatem Sport.

Joanna Kaczor-Bednarska: Gdzie zastała cię sytuacja epidemii?

 

Mariusz Fyrstenberg: Ta sytuacja zaczęła się pogarszać w trakcie naszego meczu z Hongkongiem. Obecnie wspomagam naszą drużynę reprezentacyjną, której jestem trenerem. Zamknęli nam publiczność na stadionie, nie było łatwo, a teraz wiemy jak to wygląda w tej chwili...

 

Jak zatem spędzasz czas w kwarantannie?

 

Całe życie chciałem nauczyć się włoskiego i nauczyć grać na gitarze. Z tym pierwszym nie wygląda to najlepiej (śmiech), a na gitarze ciężko mi się gra przez różne tenisowe kontuzje, mam problemy z uchwytem. Ogólnie to z moich planów raczej nic nie wyjdzie (śmiech), ale oczywiście podchodzę do tego z uśmiechem.

 

W siatkówce leworęczność to wielki atut. W tenisie jest podobnie?

 

Nie wiedziałem, że w siatkówce to pomaga, gdyż jestem w tym aspekcie laikiem. W tenisie jak najbardziej. Dlaczego? Ze względu na to, że zawodników praworęcznych jest o wiele więcej i pojawiają się przyzwyczajenia, która strona jest słabsza, rotacja jest wówczas w jednym kierunku. Nagle wychodzi człowiek leworęczny, który ma wszystko odwrócone. Ja sam muszę przyznać, że mimo że jestem leworęczny, to nienawidziłem grać z leworęcznymi zawodnikami. Trzeba wówczas przestawiać całą grę i jak najbardziej rozumiem moich przeciwników.

 

Wspominałeś kiedyś, że nie lubisz przebywać na lotniskach.

 

Lotniska to najgorsze, co może dla mnie być, nawet po trzech latach siedzenia w miejscu. W ogóle za tym nie tęsknię. Tenis, mimo że jest to fajna gra, która kojarzy się z pieniędzmi, podróżowaniem, spotykaniem różnych ludzi, bycie w najpiękniejszych miejscach na świecie, to jednak są to tylko korty, hotel, korty, dużo stresu. Myślę, że nie tylko mi przychodzą na myśl takie skojarzenia, ale inni sportowcy też tak mają.

 

Jesteś trenerem oraz dyrektorem sportowym turnieju tenisowego. To jest to, co chcesz robić w przyszłości?

 

Niestety, obecna sytuacja uniemożliwi prawdopodobnie organizację turnieju w tym roku, ale uważam że wrócimy za rok. Polska, mimo że czterdziestomilionowy kraj, to wciąż mamy bardzo mało turniejów zawodowych. Mamy bardzo fajnych zawodników. Pojawiają się teraz nowe pokolenia, które wchodzą na arenę międzynarodową. Te drzwi są już otwarte chociażby przez Agnieszkę Radwańską, przez jej siostrę, przez Jerzego Janowicza, Łukasza Kubota. Teraz mamy Huberta Hurkacza, Kamila Majchrzaka. Taki turniej jest nie tylko czymś fajnym pod względem organizacyjnym, ale też pewną misją i daje to dodatkową radość.

 

Sezon tenisowy jeszcze tak naprawdę się nie zaczął, a już się kończy. Myślisz, że to będzie problem dla zawodników?

 

Zawodnicy nie wiedzą kiedy mają być przygotowani, do tego dochodzi aspekt finansowy. Przypominam, że w tenisie tylko pierwszych 80 zawodników na świecie zarabia pieniądze, a reszta dokłada. A przecież tych zawodników są setki tysięcy, którzy próbują swojego szczęścia, więc taka przerwa jest dla nich pod względem finansowym ciężka. Każda dziedzina naszego życia ma problem przez tego wirusa, więc nie narzekałbym bardzo.

 

 

Gdybym miała ci polecić jeden z najciekawszych turniejów w siatkówce, to byłaby to dzisiejsza Liga Narodów. Jaki turniej poleciłbyś z cyklu tenisowego?

 

Australian Open. Wiem, że to bardzo daleka podróż, ale teraz połączenia nie są już takie najgorsze. Leci się "tylko" trzydzieści godzin, ale za to później ten turniej wynagradza. Jest bardzo dobra organizacja, nie ma kolejek, jest bardzo dużo trybun, więc każdy znajdzie miejsce dla siebie, świetna pogoda. Poza tym nikt z Polski nie zadzwoni i nie przeszkadza, bo wszyscy śpią (śmiech). Do tego niesamowita atmosfera na trybunach, bardziej piłkarska czy siatkarska.

KN, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie