Organizatorzy igrzysk olimpijskich nie mają planu B

Organizatorzy igrzysk olimpijskich w Tokio, które z powodu pandemii koronawirusa zostały przełożone na 2021 rok, przyznali we wtorek, że nie ma w tym momencie planu B na wypadek, gdyby impreza nie mogła się odbyć także w nowym terminie.
"Wszelkie prace wykonywane są z założeniem, że igrzyska rozpoczną się 23 lipca 2021 roku. Nie mamy planu B" - powiedział rzecznik Komitetu Organizacyjnego Masa Takaya podczas telekonferencji.
W ostatnim czasie w Japonii, a szczególnie w Tokio, odnotowywany jest znaczny wzrost zachorowań na Covid-19. Zakażenie stwierdzono u blisko 7,5 tys. osób, a zmarło prawie 150.
Zobacz też. Tokio 2021: MKOl przekaże fortunę na poczet przełożonych igrzysk
Choć nowa data igrzysk została oficjalnie ogłoszona, to wciąż pozostaje wiele wątpliwości. Nie wiadomo, kiedy zostanie przywrócony normalny ruch lotniczy, a szacunki zwiększonych kosztów z powodu przełożenia igrzysk zaczynają się od dwóch, a sięgają nawet sześciu miliardów dolarów.
"W tym momencie nie sposób wypowiadać się o pewnych kwestiach" - podkreślił Takaya.
Przewodniczący MKOl Thomas Bach w wywiadzie opublikowanym w niedzielę w niemieckiej gazecie "Die Welt" nie odpowiedział wprost na pytanie o możliwość kolejnego przełożenia igrzysk, ale przyznał, że strona japońska mogłaby sobie z tym nie poradzić.
Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ
Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ
