Obniżki w Jagiellonii? „Jesteśmy na etapie podpisywania dokumentów”

Jagiellonia Białystok jest jednym z kilku klubów PKO BP Ekstraklasy, który wciąż nie ogłosił zalecanego przez Ekstraklasę S.A. obniżenia kontraktów zawodników. W ostatnich kilku dniach takie ustalenia przekazali mediom działacze m.in. Pogoni Szczecin, Lecha Poznań czy Rakowa Częstochowa. W Białymstoku sytuacja była znacznie bardziej skomplikowana, o czym publicznie powiedział nawet kapitan drużyny Taras Romanczuk. Według jego słów piłkarze chcieli negocjować, ale… nie było chętnych do rozmów.

 

„Umówiliśmy się z drużyną, że sprawa nie będzie już komentowana w mediach. Sytuacja wygląda o wiele lepiej niż została przedstawiona. Spotkań było dużo, wielu zawodników podeszło do sytuacji ze zrozumieniem. Jesteśmy na etapie podpisywania dokumentów. Kiedy zakończymy, poinformujemy opinię publiczną” – powiedział w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” prezes Jagiellonii Cezary Kulesza.

 

Klub z Podlasia, który w tym roku obchodzi stulecie swojego istnienia, rozmawia z zawodnikami o obniżkach rzędu 50 procent. Właśnie na tyle decyduje się większość klubów Ekstraklasy, choć nie wszystkie.

 

 

„Myślę, że ta sytuacja nauczy piłkarzy pokory. Będzie lekcją dla tych, którzy oczekiwali ogromnych wynagrodzeń. Teraz nie wszystkich będzie stać na takie wydatki. Każdy prezes będzie musiał zrobić rachunek, zbilansuje finanse i zapewne okaże się, że w klubach niezbędne są cięcia” – dodał Kulesza.

 

W tabeli PKO BP Ekstraklasy Jagiellonia zajmuje obecnie ósme miejsce.