Kołtoń: Jeśli Ekstraklasa nie wystartuje, runie cały system...

Piłka nożna
Kołtoń: Jeśli Ekstraklasa nie wystartuje, runie cały system...
fot. PAP
Piłkarze Wisły Kraków podczas spotkania z Lechem Poznań.

PKO Ekstraklasa stoi przed wielką szansą. Podobnie jak Fortuna 1. Liga i 2. liga. Pytanie o świadomość i zdyscyplinowanie w tych niezwykłych czasach. I o determinację...

Co do determinacji, można usłyszeć, że w różnych klubach jest bardzo... różna. 2/3 klubów z najwyższej klasy rozgrywkowej chce dogrania sezonu. 1/3 klubów kręci nosem i wskazuje wiele problemów. Znam tę argumentację, bo miałem przyjemność rozmowy z jednym z właścicieli Wisły Kraków, Jarosławem Królewskim. Przyjemność, bo Królewski nie chowa się za dziennikarzy. Nie podsuwa faktów innym, tylko argumentuje pod nazwiskiem. Właściciel firmy Synerise zwraca uwagę na dwa aspekty. Po pierwsze bezpieczeństwa, po drugie - finansowy.

 

Odnośnie bezpieczeństwa - wierzę w zespół pod kierownictwem wiceprezesa Legii, Tomasza Zahorskiego, w którym znaleźli się między innymi profesor Krzysztof Pawlaczyk, doktorzy Jacek Jaroszewski i Piotr Żmijewski, a także dyrektorzy sportowi, Marek Jóźwiak i Antoni Łukasiewicz. 6-stronnicowy dokument jest dość precyzyjny i trafił do premiera Mateusza Morawieckiego oraz minister sportu, Danuty Dmowskiej-Andrzejuk. To już była determinacja prezesa PZPN Zbigniewa Bońka. Boniek – którego rodzina w Anglii sama chorowała na koronawirusa – przyznaje: - Musimy nauczyć się żyć z tym wirusem, bo jak nie nauczymy się, to możemy zamknąć piłkę nożną na dwa lata.

 

A co by oznaczało „zamknięcie piłki nożnej na dwa lata”? Katastrofę finansową. Runąłby cały system. Ekstraklasa to roczny budżet – łącznie z przychodami transferowymi – sięgający 700 milionów złotych. PZPN chwalił się budżetem 300 milionów. Łącznie przychody związku i najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce to miliard złotych. A przecież futbol to także 1. i 2. liga, niższe klasy rozgrywkowe, futbol młodzieżowy. - W Polsce jest 8 tysięcy klubów - podkreśla szef Dolnośląskiego ZPN-u Andrzej Padewski.

 

CZYTAJ TEŻ: Kołtoń o powrocie ekstraklasy: Będzie wiele niespodzianek

 

Cały ekosystem polskiej piłki chwieje się. Wiele zależy choćby od samorządów. Niezwykle ważne jest utrzymanie sponsorów. Słyszałem, że niektóre firmy bukmacherskie zaangażowanie w polski futbol już nie płacą faktur w Ekstraklasie. Jeśli nie ożywimy systemu, to nie tyle będzie wegetował, co umierał. Taka jest moja prawda futbolu w tym trudnym momencie. Zarazem chcę żyć nadzieją. Pamiętajmy, że futbol to element powrotu do normalności. Piątkowa decyzja rządu daje taką szansę. Pytanie, jak wykorzysta to środowisko.

 

Jasne, zagrożeń – o których mówi Królewski – nie wolno lekceważyć. Trzeba je być może jeszcze bardziej szczegółowo skatalogować. I propagować, wymagać, egzekwować. Pisałem jeszcze o aspekcie finansowym, na który zwracał uwagę Królewski. Według symulacji – na aktualny stan tabeli – Legia za dokończenie sezonu otrzymałaby prawie 19 milionów złotych, Piast 13 milionów, Cracovia 10, a Śląsk ponad 6. Podczas gdy Wisła Kraków – zajmująca aktualnie 13. miejsce w PKO Bank Polski Ekstraklasie – tylko 152 tysiące.

 

Dla Wisły przychody z dnia meczowego są niesłuchanie ważne, a tych do końca sezonu na pewno nie będzie. Jednak przesunięcie się na wyższe miejsce w tabeli może pozwolić zarobić milion, a nawet dwa miliony złotych. 8. miejsce Jagielloni wyceniane jest na 1,7 miliona złotych. 7. miejsce – na którym obecnie jest Lechia Gdańsk – to już 2,8 miliona złotych. Do Jagielloni „Biała Gwiazda” traci sześć punktów, do Lechii  - siedem. Trudne do odrobienie w czterech kolejkach sezonu zasadniczego, ale nie niemożliwe...

 

Gra o tę kasę to jedno, a drugie - to gra o normalność. O szansę na rozstrzygnięcie na zielonej murawie, a nie przy zielonym stoliku.

Roman Kołtoń, Prawda Futbolu
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie