PZLA planuje zorganizowanie zawodów

Inne
PZLA planuje zorganizowanie zawodów
fot. Cyfrasport
Lekkoatleci tęsknią za rywalizacją, ale ten sezon może być dla nich stracony

Mistrzostwa Europy w Paryżu zostały odwołane, a igrzyska olimpijskie w Tokio przełożone na przyszły rok. Oznacza to, że lekkoatleci nie mają w tym sezonie żadnej imprezy docelowej. Pod znakiem zapytania stoi też rozegranie jakiegokolwiek mityngu zagranicznego. Dyrektor sportowy PZLA Krzysztof Kęcki zapewnił, że związek zrobi wszystko, by umożliwić zawodnikom sprawdzenie formy.

Kęcki przyznał, że odwołanie mistrzostw kontynentu raczej nikogo nie zaskoczyło. Uważa, że było to kwestią czasu, jednak decyzja została podjęta wcześniej szybciej niż przypuszczał. Powodem jest pandemia koronawirusa, która przewróciła do góry nogami cały sportowy kalendarz.

 

- Ten komunikat był spodziewany. Na pewno duży wpływ na decyzję miał wątek finansowy, bo organizatorzy spodziewali się wpływów z biletów, a tych po prostu by nie było. Teraz zostało nam przygotowanie sportowców do zawodów w Polsce, chociażby do mistrzostw kraju - zaznaczył.

 

Na razie nie wiadomo, czy ta impreza dojdzie do skutku, ale Polski Związek Lekkiej Atletyki przygotowuje się do niej. Działacze i sportowcy mają nadzieję na jakąkolwiek rywalizację w tym sezonie.

 

- Starty muszą być, bo musimy zobaczyć poziom sportowy zawodników. Nie możemy teraz odpuścić. A najbliższą imprezą pewnie będą halowe mistrzostwa Europy w Toruniu - powiedział Kęcki.

 

Lekkoatletyczne ME w Paryżu odwołane

 

Dyrektor sportowy PZLA przyznał też, że brak imprezy docelowej jest katastrofą nie tylko dla lekkoatletów, ale dla całego środowiska sportowego.

 

- Oczywiście jeżeli ruszą mityngi i będzie możliwa jakakolwiek rywalizacja, a przygotowania będą mogły się w miarę normalnie odbywać, to brak ME jakoś przetrwamy - zapewnił.

 

Kęcki wspomniał, że World Athletics także rozważa rozpoczęcie sezonu w połowie sierpnia i mocno się o to stara. Dla PZLA ważne będzie rozegranie mistrzostw Polski.

 

- Chodzi o to, by każdy miał możliwość odkurzyć się w rywalizacji. Wydaje mi się, że sezon lekkoatletyczny jest cały czas w zanadrzu. Może bez imprezy z krążkiem na szyi, ale lekkoatletyka w tym całym wariactwie też chce się odnaleźć i mamy na to pomysły - zaznaczył.

 

Związek przygotowuję się także do organizacji imprez do 50 osób. "Ale każdy dzień z koronawirusem będzie nam dawał odpowiedzi, czy to będzie miało sens, czy nie" - podkreślił.

 

Mistrz olimpijski w chodzie sportowym nie żyje

 

On sam jako dyrektor sportowy i trener zalecałby wszystkim zawodnikom zbudowanie formy do rywalizacji.

 

- Po to, by pokazać jakiś pułap sportowy, który pozwoliłby z większym spokojem wejść w olimpijski sezon. Trzeba też o tym pamiętać, że nie wszyscy mają możliwość rywalizowania w hali i brak startów przez ponad rok nie jest z korzyścią dla żadnego zawodnika. Cały układ psycho-motoryczny jest wtedy zaburzony. Jednocześnie od nikogo nie będziemy oczekiwać eksplozji formy i rekordów życiowych. Na pewno wszystkim zalecałbym startowanie, jeśli to będzie tylko możliwe - powiedział Kęcki.

 

Lekkoatleci nadal czekają na jakiś sygnał, do czego mogliby się przygotowywać. Mityngi Diamentowej Ligi są regularnie odwoływane, teraz najbliższy w kalendarzu jest zapisany na 4 lipca w Londynie. Mistrzostwa Polski w Inowrocławiu zostały przesunięte na 13-15 sierpnia.

 

Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ

 

Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ

PAP, WŁ, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie