Sanepid zgubił test na koronawirusa byłego piłkarza Legii!
- We wtorek otrzymałem informację z Sanepidu, że oba moje testy na obecność koronawirusa były ujemne, a to oznacza, że jestem zdrowy - mówi w rozmowie z Polsatsport.pl były piłkarz między innymi Legii Warszawa i Pogoni Szczecin, Jacek Cyzio. Przypomnijmy, że trzy tygodnie temu okazało się, że 51-letni były napastnik został zarażony wirusem SARS-COV-2.
- Mam się dobrze i nic mi się nie dzieje. Siedzę w domu, jak wielu Polaków, którzy nie muszą, a siedzą. I bardzo dobrze. Niech siedzą w domu i odpoczywają. Mnie się tak zdarzyło, że gdzieś tam złapałem tego wirusa - mówił w połowie kwietnia w rozmowie z Polsatsport.pl.
Były piłkarz Legii ma koronawirusa
- Przez ten cały okres kiedy okazało się, że jestem zarażony, kompletnie nic mi nie dolegało - zapewnia Cyzio. - Koronawirusa przeszedłem bezboleśnie i praktycznie bezobjawowo. Szukaliśmy z żoną wszelkich informacji dotyczących tego wirusa i w zasadzie nic mi nie dolegało. Może poza tym, że bardzo krótko miałem wysypkę na skórze, więc to być może jest ten jedyny dermatologiczny objaw koronawirusa - twierdzi Cyzio.
Były piłkarz Legii Warszawa, Pogoni Szczecin, Trabzonsporu i Karsiyaki nadal do końca nie wie w jaki sposób mógł się zarazić wirusem SARS-CoV-2. - Pracuję przy służbie zdrowia i praktycznie codziennie byłem w kilku przychodniach lekarskich na terenie Włoch i Bemowa. Ale nie miałem większego kontaktu z pacjentami, a jednak padło na mnie - mówi.
Z racji tego, że nie miał żadnych poważniejszych objawów, został odesłany na przymusową izolację do domu.
- Po tym czasie miałem mieć zrobione dwa wymazy, aby potwierdzić całkowite wyleczenie. Po zrobieniu pierwszego okazało się, że moja próbka gdzieś zaginęła i trzeba było to powtórzyć. W tej sytuacji tydzień później zrobiono mi zarówno ten drugi jak i trzeci wymaz i na szczęście oba okazały się ujemne. Nie mam pretensji do Sanepidu o zagubienie mojej próbki, bo zdaję sobie sprawę, że obecnie mamy z tym „kocioł” i w takim natłoku takie rzeczy mogą się zdarzyć. Sanepid pruszkowski, bo jestem w jego „rewirze”, poza tym jednym potknięciem, stanął na wysokości zadania - mówi Cyzio, który 29-lat temu dotarł z Legią Warszawa do półfinału Pucharu Zdobywców Pucharu.
Pierwsze założenie było takie, że do 8 maja Jacek Cyzio będzie musiał być w domu. Po ujemnych wynikach obu badań otrzymał wiadomość, że ten czas kwarantanny został mu skrócony. - Cieszę się, że po tej ponad trzytygodniowej izolacji nareszcie mogę wyjść z żoną na spacer. Gdybym musiał siedzieć w domu i dalej odbywać tę izolację czy kwarantannę, to nie byłoby z tym żadnego problemu. Na szczęście najgorsze już za mną - podkreśla.
Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ
Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ
Przejdź na Polsatsport.pl