Duże zmiany w Lubinie. Dwóch piłkarzy na wylocie

Lechia Gdańsk otrzymała zgodę na treningi grupowe

Trener KGHM Zagłębia Lubin Martin Sevela przyznał w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”, że jego klub postanowił zmienić filozofię budowania składu. Plan Słowaka ma na celu przywrócenie Zagłębia do grona drużyn, które walczą o europejskie puchary. Bo do tej pory klub, choć świetnie finansowany i stabilny, jest zespołem środka tabeli. Aby tak nie było, zmianie ma ulec struktura zawodników, a także praca działu skautingu (za ten dział ma odpowiadać znany z Wisły Kraków Jakub Chodorowski).

„Przy sprowadzaniu piłkarzy nie chodzi tylko o to, aby wszyscy byli młodzi i tak samo perspektywiczni jak nasi adepci z klubowej akademii. Rzecz w tym, by mieli odpowiednią jakość. Mówię w tym sensie, że nie jest aż tak ważne, ile mają lat albo z jakiego kraju pochodzą, jeśli posiadają duże umiejętności i pasują do koncepcji budowanego przeze mnie zespołu. Nie chcę opowiadać, że Zagłębie będzie jak Juventus, ale uważam, że warto pod tym względem wzorować się na Juve” – powiedział „PS” Sevela.

Szkoleniowiec Zagłębia otwarcie przyznał, jaki los czeka wkrótce dwóch zawodników „Miedziowych”: Matyasa Tajtiego i Roka Sirka. Obaj trafili do Lubina zimą. Węgier z Diosgyori, natomiast Słoweniec z NS Mura Murska Sobota. Obaj się jednak nie sprawdzili. W PKO BP Ekstraklasie 21-letni Tajti zagrał tylko w trzech spotkaniach, natomiast 26-letni Sirk pojawił się na murawach dziewięciokrotnie.

„Niestety, są w drużynie piłkarze, którzy nie spełnili oczekiwań. Już jesienią kontrakt rozwiązał Asmir Suljić, raczej nie widzę przyszłości w naszej drużynie także dla Matyasa Tajtiego i Roka Sirka. Nie wiem, jaki będzie ich los, bo mają ważne kontrakty, to już zadanie dla szefów klubu. Potrzebujemy jednak lepszych zawodników, do których będą równać młodzi” – powiedział wprost słowacki trener.

W tabeli PKO BP Ekstraklasy Zagłębie zajmuje jedenaste miejsce.