Tybura: Kolejne walki mnie zweryfikują

Sporty walki
Tybura: Kolejne walki mnie zweryfikują
fot. PAP
Co dalej z karierą Marcina Tybury?

- Te dwie walki z Fabricio Werdumem i Derrickiem Lewisem mógłbym zrzucić na karb tego, że to byli zawodnicy ze ścisłego topu, więc może nie byłem na nich jeszcze gotowy. Później troszeczkę chyba bedę musiał po męsku przyjąć na „klatę” i to jest moja wina, że za słabo się starałem i za słabo trenowałem - mówi Marcin Tybura w programie sportów walki Koloseum.

Łukasz Jurkowski: Mam ochotę zapytać Ciebie o jedną ważną rzecz - o Twoje treningi. Był okres gdy - mówiąc delikatnie - nie szło Ci w Twoich walkach. Pięć pojedynków, cztery porażki. Te dwie ostatnie w dosyć słabym stylu. Wisiało nad Tobą, że możesz zostać zwolniony z UFC. Dostałeś szansę odbicia się i zmieniłeś diametralnie swoje podejście do sportu, szczególnie jeśli chodzi o przygotowania. Wyjazd do Sindicate MMA. Czy to już jest taki plan na karierę na stałe, aby trenować w Stanach Zjednoczonych?

 

Marcin Tybura: Kilka lat w tym sporcie nauczyło mnie, że nie można mówić, że coś jest na stałe. Wszystko jest płynne. Ale na ten moment taki jest plan, aby wrócić z powrotem do Las Vegas i tam się przygotowywać zarówno w Performance Institute, jak i z trenerem Johnem Woodem. Jedyne, co mnie teraz zatrzymało, to zamknięte granice i brak lotów, nie można wyjechać do Stanów Zjednoczonych. Jeżeli chodzi o moje zawirowania z klubem, wszystko troszeczkę się „posypało” jak rozpadł się klub S4 i wszyscy rozpłynęliśmy się po świecie. Ja zacząłem trochę podróżować. Te dwie walki z Werdumem i Lewisem mógłbym zrzucić na karb tego, że to byli zawodnicy ze ścisłego topu, więc może nie byłem na nich jeszcze gotowy. Później troszeczkę chyba będę musiał po męsku przyjąć na „klatę” i to jest moja wina, że za słabo się starałem i za słabo trenowałem. I tyle, tak to wyglądało. Czy klub teraz zmienił mnie na tyle, czy nie, będzie można powiedzieć po kolejnych walkach.

 

Sindicate MMA, wcześniej Jackson-Wink w Albuquerque. Jaka jest różnica między tymi dwoma „gymami”?

 

Wyjechałem do Las Vegas przede wszystkim ze względu na Performace Institute. Tam oni mnie zaprosili po to, żeby zrobić testy i ogólnie po to, żebym mógł sobie zobaczyć, jak tam się trenuje. A klubu szukałem już na miejscu i Sindicate nie chciałbym porównywać z Jackson-Wink. Wydaje mi się, że jest troszeczkę mniej zawodników, jednak w Jackson-Wink jest spora grupa i chyba nie do końca wszyscy są w stanie mieć taką samą atencję ze strony trenerów.

 

GM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie