Leclerc pędził sportowym Ferrari po ulicach Monako
Kierowca Formuły 1 Charles Leclerc nie ścigał się w niedzielę w wyścigu o Grand Prix Monako, odwołanym z powodu pandemii koronawirusa. Mimo to pokonał ulice rodzinnego miasta z zawrotną prędkością, na potrzeby krótkometrażowego filmu Claude’a Leloucha.
Leclerc zasiadł za kierownicą sportowego Ferrari SF 90 Stradale, a za kamerą stanął 82-letni Lelouch. Słynny francuski reżyser przygotowywał remake własnego filmu „To była randka” („C’etait un rendez-vous”) z 1976 roku, przedstawiającego bez cięć i montażu szaloną jazdę mężczyzny, który spieszy na spotkanie z dziewczyną, pędząc ulicami niemal pustego o poranku Paryża z prędkością 200 km/h. Jedyną techniczną ingerencją reżysera było podłożenie dźwięku z silnika Ferrari 295 GTB.
Zobacz też: Vettel odchodzi z Ferrari!
Wciskający w fotel ośmioipółminutowy film Lelouch nakręcił nielegalnie i trafił nawet do aresztu za zbyt ryzykowną jazdę w ruchu miejskim. Podejrzewano, że Mercedesa 450 SEL prowadził któryś z zawodników Formuły 1, ale w jednym z wywiadów reżyser przyznał, że sam był za kierownicą.
Tym razem Leclerc miał łatwiejsze zadanie, gdyż ekipa Leloucha uzyskała wszelkie potrzebne zgody i ze względów bezpieczeństwa zamknięto ulice Monako.
Ce matin @Charles_Leclerc a roulé sur le circuit du Grand Prix de Monaco à bord d’une Ferrari SF 90 Stradale 🏎 pour les besoins d’un court métrage de @LelouchOfficiel pic.twitter.com/Xw6bEFcUDR
— La Gazette de Monaco (@GazettedeMonaco) May 24, 2020
Et le Monégasque @Charles_Leclerc a des fans en tribune apparemment ⚡️
— The Rapid Cars (@therapidcars) May 24, 2020
📸 IG : @ValtteriBottas #F1 #Ferrari pic.twitter.com/797TBFK8jz