Gruszka o przygotowaniach kadry: Wewnętrzna gierka walką na noże

Siatkówka
Gruszka o przygotowaniach kadry: Wewnętrzna gierka walką na noże
fot. Cyfrasport
Bardzo często grając na reprezentacji wewnętrzną gierkę, jest rywalizacja i naprawdę idzie tam "na noże" - przyznał Piotr Gruszka.

- Bardzo często grając na reprezentacji wewnętrzną gierkę jest rywalizacja i naprawdę idzie tam "na noże". Ci, którzy teoretycznie są w tej drugiej szóstce zawsze chcą udowodnić, że oni zasługują na miejsce w pierwszej szóstce, więc te mecze nie zawsze wygrywała ta pierwsza grupa - zaznaczył Piotr Gruszka.

Krystian Natoński: Wśród powołanych nazwisk przez Vitala Heynena na zgrupowanie w Spale, jednym z tych, o których mówi się najczęściej to Bartosz Bednorz. W ostatnich sezonach brakowało go w kadrze, stąd wielu uważa, że jego brak zgrania z zespołem może przemawiać na jego niekorzyść. Czy to może według Pana zadecydować, że zabraknie go w Tokio?
 
Piotr Gruszka: Zobaczymy jakie kryteria pod uwagę weźmie Vital. Bartek będzie przede wszystkim walczył sportowo. Myślę, że przez te ostatnie dwa lata w Modenie bardzo dojrzał - jako człowiek, jako zawodnik. Transfer do Kazania nie wziął się z przypadku i był bacznie obserwowany. Pokazał, że jest bardzo mocnym siatkarzem. Uważam, że sportowo będzie się bardzo mocno bił. A to jak będzie funkcjonowała grupa, to wyniknie w czasie tego jednego roku, który pozwoli im zbudować atmosferę, aby każdy czuł się ważny i mocny tej grupie. To już jednak decyzje trenera. Tutaj nie ma czasu na błędy, chcąc jechać po medal olimpijski.
 
Możemy przewidzieć, że pewne nazwiska - mimo umownego braku pewniaków, pojawią się w kadrze na Tokio. Dla tych, którzy mogą czuć się niepewni powołania na igrzyska, będzie ostra walka.
 
Dla tych, którzy chcą jechać walczyć o medal, nie ma zgrupowań na luzie. Myślę, że na tym zgrupowaniu będzie podejmowana praca wielowątkowa. To nie będzie tylko stricte przyszykowanie formy. To będzie cały czas praca i obserwacja nad wszystkim co się dzieje, tym bardziej, że jakieś małe ograniczenia w treningu będą. Później rusza sezon ligowy, który będzie ważnym etapem przygotowań do igrzysk. Nie wiemy do końca jak będzie wyglądała liga, ale to zgrupowanie reprezentacji będzie też po to, aby jak najlepiej wystartować w lidze. I tam będzie ważny czas, aby przekonać trenera, żeby być w tej grupie.
 
 
Uważa Pan, że sparingi niekoniecznie muszą się odbyć?
 
Gdyby reprezentacja nie zagrała sparingu w tym okresie wakacyjnym, gdzie przeważnie trwa sezon na kadrę, to następna okazja na wspólną grę będzie dopiero w maju. Wówczas to będzie już za późno. Myślę, że mecze reprezentacji są konieczne, żeby ta grupa mogła ze sobą funkcjonować. Nie można teraz się rozjechać, spotkać się w maju i mieć miesiąc na przygotowania do igrzysk. Byłoby to trudne.
 
Pojawił się nawet pomysł wewnętrznego sparingu pomiędzy kadrą A i kadrą B.
 
To byłby najprostszy sposób, bo mamy olbrzymią rywalizację. To byłby mecz, który byłby naprawdę warty zobaczenia. Sam jestem ciekawy takiego spotkania, bo bardzo często grając na reprezentacji wewnętrzną gierkę, jest rywalizacja i naprawdę idzie tam "na noże". Ci, którzy teoretycznie są w tej drugiej szóstce zawsze chcą udowodnić, że oni zasługują na miejsce w pierwszej szóstce, więc te mecze nie zawsze wygrywała ta pierwsza grupa. Te mecze są zacięte, tym bardziej, że mamy takich zawodników, że każdy chciałby się pokazać. Z dużą ciekawością chciałbym taki mecz zobaczyć.
 
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
 
Krystian Natoński, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie