Totolotek Puchar Polski: Czy Miedź ma szansę z Legią?

Totolotek Puchar Polski: Kto skomentuje mecze Miedzi z Legią i Stali z Lechem?

Wiadomo, że zdecydowanym faworytem jest Legia, to wiedzą wszyscy, piłkarze, kibice, dziennikarze. Ale prawda o polskiej piłce jest taka, że nie ma w niej aż takich wielkich różnic między drużynami z Ekstraklasy i czuba I ligi. Zwłaszcza teraz, po tej przerwie, gdy do końca nie wiemy, w jakiej formie będą oba zespoły. Przecież ani Legia, ani Miedź nie rozegrały pół sparingu. Może jakieś wewnętrzne gierki – mówi były piłkarz m.in. Legii, a potem jej trener Dariusz Wdowczyk, który jako szkoleniowiec zdobywał z ekipą z Łazienkowskiej mistrzostwo Polski. – To jest jakaś nadzieja dla Miedzi, że Legia jeszcze nie będzie gotowa – dodaje.

- Jeśli warszawiacy podejdą na 100% do meczu, jeśli nie będą się oszczędzać na super mecz z Lechem Poznań, który grają w najbliższą sobotę, to około 60 minuty powinni mieć już awans w kieszeni – uważa Dariusz Dziekanowski, także były legionista, reprezentant Polski, przewodniczący Klubu Wybitnego Reprezentanta.

- Legia będzie miała kłopot w bramce – nie mogą zagrać ani Majecki, ani Cierzniak. Trener będzie musiał postawić na debiutanta Wojciecha Muzyka. To na pewno jakaś minimalna szansa dla Miedzi jest – dodaje Dziekanowski.

- Jeśli mielibyśmy szukać jakiś słabych punktów lidera Ekstraklasy, to pewnie właśnie defensywa. Zdarzają im się spore błędy i przestoje w obronie – przypomina Wdowczyk. – Miedź ponoć jest świetnie przygotowana fizycznie. Tak twierdzi ich trener, choć to budzi od razu pytania, jak to możliwe, że teraz mają lepsze wyniki testów niż przed przerwą?

- Ale ta obrona bywa dziurawa na tle drużyn z Ekstraklasy. W tym meczu jakość piłkarska będzie po stronie Legii – zauważa Dziekanowski, a Wdowczyk w pełni się z nim zgadza.

- Miedź na pewno nie będzie miała wiele okazji w tym spotkaniu. Jeśli marzy o sensacji, musi je wykorzystać  - mówi „Wdowiec”.

- Co musi się stać, by Miedź wyeliminowała Legię? Miedź musi mieć przede wszystkim dużo szczęścia – żartuje „Dziekan”,  ale zaraz dodaje. – Szczęście przecież można czasem mieć. Zespół z Legnicy generalnie chyba je ma w tych rozgrywkach, bo jeszcze nie grał z ekipą w Ekstraklasy. W 1/16 finału awansował po karnych w meczu z rezerwami Zagłębia Lublin. W 1/8 finału potrzebował dogrywki, by pokonać 1:0 Jastrzębie Zdrój. Ale trzeba też dodać, że Miedź nie tylko ma szczęście, ale jest ambitna. Trener nie boi się mówić, że wie, jak wyeliminować Legię. Ma na koncie już dwa półfinały Pucharu Polski – najpierw jako trener Wigier, a potem właśnie Miedzi. Teraz chce być nie tylko w półfinale, ale wręcz w finale – w tym momencie Dziekanowski przypomina wywiad, jakiego Dominik Nowak udzielił naszemu portalowi (znajdziesz go TUTAJ).

- Tak czy owak, warto ten mecz obejrzeć. Chociażby ze względu na Karbownika, o którym tak dużo ostatnio się mówi. Warto przyjrzeć się w jakiej formie na kilka dni przed meczem z Lechem będzie Legia. Zwłaszcza, że dzień później „Kolejorz” też gra w ćwierćfinale Pucharu Polski (ze Stalą Mielec – przyp. red) – dodaje Wdowczyk.

- Legia to Legia. Obok tego zespołu nie można przejść obojętnie. Jednią ją kochają inni nienawidzą, ale to zespół, który chce być naszym, polskim Bayernem Monachium. Najlepszym, najbogatszym, z najlepszymi piłkarzami. Legia chce ustrzelić dublet w tym sezonie. Zdobyć i mistrzostwo i Puchar Polski. Jeśli tylko piłkarze nie będą się oszczędzać, ze względu na starcie z Lechem, to może być naprawdę ciekawy mecz. Bo na Legię wszyscy się nastawiają. Dla piłkarzy z Legnicy to będzie mecz życia. Przypomnę tylko jak wyglądało spotkanie Legii z Widzewem (3:2 dla stołecznej ekipy). Jeśli to będzie podobne, to czeka nas świetne widowisko – kończy Dziekanowski.

Transmisja meczu Miedź Legnica – Legia Warszawa dziś od godziny 20.00 w Polsacie Sport. Studio od godz. 19.

Jeżeli chcesz pierwszy poznać wyniki Totolotek Pucharu Polski, zaabonuj powiadomienia - ZOBACZ JAK TO ZROBIĆ!