PKO BP Ekstraklasa: Lech Poznań - Legia Warszawa. Relacja i wynik na żywo

Wielu trenerów i piłkarzy zwracało uwagę na fakt, że przed powrotem do rywalizacji w PKO Ekstraklasie nie udało się rozegrać ani jednego meczu sparingowego. Obowiązujące obecnie przepisy sanitarne dopuszczają jedynie "gierki wewnętrzne", ale... to nie to. Trzeba się jednak z tym pogodzić, bo jak się nie ma, co się lubi...

 

Lech i Legia są w nieco innej sytuacji. Co prawda piłkarze tych klubów sparingów także nie rozgrywali, ale za to mają już za sobą spotkania o stawkę. To chyba nawet lepsze. W kończącym się tygodniu obie ekipy rozegrały bowiem zaległe mecze ćwierćfinału Totolotek Pucharu Polski. Zarówno Legia z Legnicy, jak i Lech z Mielca przywieźli dość pewnie wywalczony awans do półfinału, a pierwsze po przerwie występu pozwalają twierdzić, że zawodnicy trenerów Żurawia i Vukovica podczas "odpoczynku" od ligi rzeczywiście nie próżnowali. Na tle pierwszoligowców z Miedzi i Stali zaprezentowali się bardzo solidnie, prawdziwy sprawdzian przyjdzie jednak zdać w sobotni wieczór na pustym stadionie przy ulicy Bułgarskiej.

 

Trener poznaniaków liczy na to, że ten piękny obiekt, choć bez kibiców na trybunach, nadal pozostanie twierdzą.

 

- Musimy się przyzwyczaić do spotkań bez kibiców. W obecnym sezonie w takich warunkach graliśmy już we Wrocławiu ze Śląskiem. Teraz w Pucharze Polski w Mielcu. Mieliśmy też grę kontrolną na głównej płycie. Mamy więc jakieś przetarcie - powiedział Dariusz Żuraw.

 

Pierwotnie mecz Lech - Legia miał być rozegrany 14 marca i "pachniało" pobiciem rekordu sezonu. Zapowiadano bowiem, że na trybunach zasiądzie ponad 30 tysięcy widzów. Rzeczywistość to zweryfikowała. Z powodu pandemii najpierw zamknięto stadiony dla publiczności, a dzień przed spotkaniem hitowym spotkaniem zawieszono rozgrywki PKO Ekstraklasy.

 

W ćwierćfinałowych meczach pucharowych trenerzy nie odkryli wszystkich kart, w sobotnim starciu ligowym z pewnością zobaczymy mocno zmienione zestawienia obu drużyn.

 

- W Legnicy pewne jakieś rzeczy można było zobaczyć i wyciągnąć jakieś wnioski. Musimy jednak patrzeć na spotkania Legii jeszcze sprzed przerwy. W naszej grze było trochę mankamentów, a czasu na korektę jest mało. Jednak na mecz z Legią zawodników nie trzeba dodatkowo motywować i myślę, że każdy coś jeszcze dołoży od siebie - stwierdził trener gospodarzy.

 

Legia przyjedzie do Poznania poważnie osłabiona, bo bez Jose Kante i Pawła Wszołka. Obaj gracze stanowili ostatnio dużą siłę napędową, ale obaj muszą pauzować za żółte kartki. Ze stwierdzeniem "osłabiona" Żuraw się jednak nie zgadza.

 

- Legia ma bardzo szeroką i mocną kadrę, po kilku bardzo dobrych i doświadczonych piłkarzy na każdej pozycji. Te dwa ubytki nic tu nie zmieniają. Pamiętam, że przed pierwszym meczem w Warszawie, Legia też miała kłopoty kadrowe, kontuzje, a mimo to wygrała z nami 2:1 - przypomniał szkoleniowiec "Kolejorza".

 

Sam nie ma większych kłopotów ze składem, ale w sobotę nie będzie mógł skorzystać z usług dwójki obrońców - Roberta Gumnego oraz Norwega Thomasa Rogne. Do składu wraca najlepszy strzelec PKO Ekstraklasy Christian Gytkjaer, którego w Mielcu w ogóle nie było.

 

Trener Legii Aleksandar Vukovic stwierdził, że mimo długiej przerwy wymaga, by jego drużyna grała intensywnie i w dobrym rytmie.

 

- Lech pokazał, że jest gotowy do wznowienia sezonu. Widać było dużo jakości. Sporo dobrego można też powiedzieć o naszym meczu. Chcemy grać intensywnie i w dobrym rytmie i tak właśnie było w spotkaniu z Miedzią. Było widać gołym okiem, że ten mecz był przez naszą drużynę wybiegany, wszyscy mocno pracowali. Przyjdzie nam się spotkać z trochę wyżej zawieszoną poprzeczką. Trzeba będzie zaprezentować się jak najlepiej nawet przy takim oporze ze strony przeciwnika. Będziemy gotowi zagrać tak, jak chcemy - ocenił.

 

Relacja i wynik na żywo meczu Lech Poznań - Legia Warszawa na Polsatsport.pl od godziny 20:00.

Przejdź na Polsatsport.pl